Aż dziewięć zmian względem jedenastki, jaka wybiegła na mecz z Interem Mediolan, wprowadził w sobotę Hansi Flick. Trener chciał, żeby w rywalizacji z Realem Valladolid największe gwiazdy mogły odpocząć przed rewanżowym półfinałem Ligi Mistrzów. I tak w podstawowym składzie znalazło się miejsce dla Marca-Andre ter Stegena, Hectora Forta, Pau Victora, Ansu Fatiego, czy debiutanta - Daniela Rodrigueza. Pechowy debiut wychowanka Barcelony. Kontuzja przekreśliła jego szanse 19-letni skrzydłowy otrzymał od trenera spory kredyt zaufania i niestety trudno powiedzieć, żeby wykorzystał szansę. Wychowanek Barcy grał w sposób mocno chaotyczny, a wiele jego akcji nosiło znamiona strasu i presji. Na domiar złego Rodriguez musiał przedwcześnie opuścić plac gry z powodu kontuzji. Zdecydowanie wyglądało to fatalnie. Hiszpan po jednym ze starć z rywalem padł na murawę, trzymając się mocno za ramię. Na boisku błyskawicznie pojawił się sztab medyczny, który zaczął opatrywać młodego zawodnika. Ten chciał bardzo pozostać na placu gry, ale nie było to możliwe. Hansi Flick zareagował błyskawicznie i w jego miejsce posłał do gry Lamine'a Yamala. "Blaugrana" przegrywała do przerwy 0:1, ale udało jej się wygrać 2:1, dokonując kolejny już raz w tym sezonie remontady. Honor drużyny w starciu z czerwoną latarnią ligi uratowali Raphinha i Fermin Lopez. Dość niespodziewanie MVP rywalizacji wybrany został zastępujący kontuzjowanego Alejandro Balde Gerard Martin. Fatalny komunikat Barcelony po meczu z Realem Valladolid. To koniec Tuż po zakończeniu rywalizacji ukazał się fatalny komunikat Barcelony ws. Daniela Rodrigueza. Klub poinformował, że wychowanek doznał zwichnięcia barku. Oznacza to dla niego na dobrą sprawę koniec sezonu. Flick się nie wahał, od razu ogłosił ws. przyszłości Szczęsnego. Tuż po powrocie Ter Stegena - Jest mi smutno z jego powodu, bo to trudna sytuacja. Wrócił po kontuzji i zagrał dopiero pierwszy mecz z nami. Myślę, że był bardzo szczęśliwy, że może się pokazać. Zaprezentował to, co widziałem na treningach i to właśnie chcę widzieć z jego strony. Kiedy ma piłkę, to ma próbować coś zdziałać - tworzyć okazje w sytuacjach jeden na jeden i to mu wychodziło. Zadbamy o niego i kiedy wróci, to zawsze może z nami trenować - skomentował sytuację wychowanka na konferencji prasowej Flick.