Menedżer "Blaugrany" miał trafić do szpitala w wyniku silnego napadu paniki w czwartek wieczorem - informowały o tym. m.in. "Marca" i telewizja FOX Sports. Już w piątkowe popołudnie holenderski szkoleniowiec zdementował jednak w mediach społecznościowych, by zmagał się z poważniejszymi problemami zdrowotnymi. "Nie wierzcie we wszystko, co słyszycie. Jestem zdrowy, to wszystko, co się liczy w życiu" - napisał Koeman. Na dołączonej do wpisu fotografii trener unosi dwa kciuki w górę. Ronald Koeman niepewny swojego losu Przyszłość szkoleniowca w klubie z Camp Nou jest w dalszym ciągu niepewna. We wtorek w towarzystwie swojego przedstawiciela Rob Jansena Koeman spotkał się m.in. z Joanem Laportą, by omówić swoją przyszłość w klubie, jednak pomimo tego, że rozmowa miała odbyć się w dobrej atmosferze, to nie przyniosła ona konkretów. Trener "był na rutynowym badaniu krwi" Jak informuje "Mundo Deportivo", WassermanNetherlands, firma zarządzająca komunikacją Holendra w mediach, wyraziła niezadowolenie z powodu faktu, że Laporta wypowiedział się twierdząco na temat napadu paniki u Koemana. Według firmy trener był w szpitalu na rutynowym badaniu krwi, wyrażono przy tym ubolewanie, że ta informacja dotarła do mediów "w taki sposób". Kontrakt Ronalda Koemana z Barceloną obowiązuje do końca czerwca 2022 roku. PaCze