Real zatańczył na San Mames. Kraj Basków zdobyty. Mbappe ponownie w roli kata
Real Madryt w dobrym stylu otrząsnął się z chwilowego kryzysu. "Królewscy" pokonali 3:0 Athletic Bilbao na jego terenie w 19. kolejce La Liga. Bohaterem spotkania okazał się Kylian Mbappe, autor dwóch goli i asysty. Ekipa Xabiego Alonso triumfuje w lidze po trzech remisach z rzędu. W tabeli do liderującej Barcelony znów traci tylko punkt.

Real musiał zrobić wszystko, by z medialnych narracji wymazać słowo "kryzys". Po trzech remisach z rzędu w La Liga trudno było jednak określać niemoc ekipy z Madrytu inaczej. Wizyta na San Mames miała położyć temu kres.
Inna sprawa, że przed pierwszym gwizdkiem dystans do liderującej w tabeli Barcelony wynosił już cztery punkty. Kolejne potknięcie "Los Blancos" mogło mocno skomplikować im pogoń za najgroźniejszym rywalem.
Kylian Mbappe koncertuje w Kraju Basków. Gol, asysta i... jeszcze raz gol. Real znów tuż za Barceloną
Ten mecz nie mógł się nie podobać nawet tym, którzy na rywalizację w La Liga patrzą tylko przy okazji El Clasico. Otwarty futbol z obu stron z akcentem na ofensywę. Szybkie tempo akcji, celne strzały, emocje.
Real wcale nie musiał schodzić na przerwę z prowadzeniem. Korzystny rezultat zawdzięcza znakomicie dysponowanemu tego dnia golkiperowi. Thibaut Courtois spisał się między słupkami kapitalnie, gdy na jego bramkę uderzali Gorka Guruzeta i Alejandro Berenguer.
Zanim jednak do tego doszło, na przeciwległym krańcu murawy próbkę umiejętności dał Unai Simon. Bramkarz reprezentacji Hiszpanii świetnie wybronił strzały Kyliana Mbappe i Viniciusa Juniora.
Nie przeszkodziło to "Królewskim" objąć prowadzenia już w 7. minucie. Mbappe przymierzył technicznie zza pola karnego i było 0:1. Później podwyższyć mógł "Vini", tyle że po jego próbie futbolówka zatrzymała się na słupku.
Brazylijczyk zdążył zmarnować jeszcze sytuację sam na sam z Simonem, ale jeszcze przed przerwą zrobiło się 0:2. W polu karnym Basków rywale robili w powietrzu, co chcieli. Przytomnie wzdłuż pola bramkowego dogrywał głową Mbappe, a natarcie - również głową - sfinalizował z bliskiej odległości Eduardo Camavinga.
W drugiej odsłonie "Los Blancos" już tylko kontrolowali przebieg boiskowych zdarzeń. Po niespełna godzinie prowadzili różnicą trzech bramek. Jeszcze raz sprzed "szesnastki" przymierzył Mbappe i w zasadzie było po meczu.
Kibice gospodarzy zaczęli opuszczać trybuny jeszcze przed końcowym gwizdkiem. Do krajowych hegemonów brakuje drużynie z Bilbao przynajmniej dwóch klas. Najpierw 0:4 z Barceloną, teraz 0:3 z Realem.
Wybrańcy Xabiego Alonso sięgają po pełną pulę po trzech remisach z rzędu. Potykali się w starciach z Rayo Vallecano (0:0), Elche (2:2) i Gironą (1:1). Teraz dzięki wygranej do liderującej Barcelony znów tracą tylko punkt.
Mbappe ma na koncie już 16 ligowych bramek w tym sezonie i pewnie zmierza po kolejny tytuł króla strzelców. "Ścigają" go Robert Lewandowski, Ferran Torres i Vedat Muriqi. Do tej pory zaliczyli po osiem trafień.













