19-letni Theo Hernandez został przed sezonem wypożyczony z Atletico Madryt do Deportivo Alaves, gdyż pewne miejsce na lewej obronie "El Atleti" miał Filipe Luis. Młody zawodnik na wypożyczeniu wystrzelił z formą i w nowej drużynie gra niemal każdy mecz "od dechy do dechy", dodatkowo strzelając gola i zaliczając aż cztery asysty. Pomógł też swojej drużynie awansować do finału Pucharu Króla. Dobre występy Theo błyskawicznie zaowocowały zainteresowaniem ze strony dwóch najlepszych hiszpańskich drużyn - Realu Madryt i FC Barcelona. Oba kluby są skłonne zapłacić zawartą w kontrakcie klauzulę odstępnego, wynoszącą 24 miliony euro. Początkowo młody zawodnik miał ogłosić decyzję dotyczącą swojej przyszłości po finale Pucharu Króla, w którym jego Deportivo zmierzy się właśnie z Barceloną. Nieoczekiwanie "Marca", a za nią kilka innych hiszpańskich mediów, podały informacje, że obrońca przeszedł badania w klinice Sanitasu La Moraleja, z której korzystają gracze Realu. Testy medyczne miały bezproblemowy przebieg i lekarze wydali pozytywną opinię. Według informacji gazety Real miał zaoferować Theo pięcioletni kontrakt, w trakcie trwania którego piłkarz zarobi niemal 40 milionów euro. O miejsce w pierwszym składzie będzie czekać go ciężka walka z będącym ostatnio w świetnej formie Brazylijczykiem Marcelo. Jednocześnie jest już niemal przesądzone, że z klubu odejdzie inny lewy obrońca - Fabio Coentrao. WG Primera Division: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy