Już w pierwszej minucie "Królewskim" groziła utrata bramki po poważnej wpadce Raphaela Varane'a. Środkowy obrońca gospodarzy wykonał niecelne podanie, piłka padła łupem Granady i tylko pudło Antonio Puertasa, sprawiło że nie było 1-0. Defensywa mistrzów Hiszpanii grała nerwowo przez większość pierwszej połowy, z czasem udało się jednak faworytom oddalić na stałe grę od swojej bramki. W przodach zwiększoną aktywność wykazywał Karim Benzema. Tuż przed przerwą Granada ponownie zagroziła bramce Realu, ale po chwili okazało sie, że był wyraźny spalony. Nie zmieniało to faktu, że optycznie przyjezdni stawili czoła gigantowi hiszpańskiej piłki. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Tuż po starcie drugiej części meczu Granada znów znalazła się w dogodnej sytuacji, ale ponownie była nieskuteczna. "Los Blancos" długo grali bez dynamiki, ale gdy przycisnęli, od razu padł gol na 1-0. W jednej akcji z 55. minuty Real oddał cztery strzały w kierunku bramki Granady. Raz gości ratował wtedy słupek, po znakomitym uderzeniu z pięty Marco Asensio, dwukrotnie z pomocą przychodziły świetne interwencje bramkarza. Chwilę później po wrzutce Asensio do strzału głową wysoko wyskoczył Casemiro i wzorowo skierował piłkę w dół, dzięki czemu madrycka drużyna prowadziła. Skromną przewagę 1-0 udało się utrzymać długo, a w ostatniej dodanej przez sędziego minucie Karim Benzema dobił Granadę po indywidualne akcji zmieniając wynik na 2-0. Komplet punktów pozwolił Realowi zrównać się punktowo z liderem Atletico Madryt. Real Madryt - Granada CF 2-0 (0-0) Bramka: 1-0 Casemiro (57.), 2-0 Karm Benzema (90.+3)MR Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!