Jak to zwykle bywało w ostatnich latach, to między Barceloną i Realem rozstrzygnie się walka o mistrzostwo Hiszpanii. "Duma Katalonii", która podejmie Villarreal w sobotę o 18.30, skupia się już tylko na rywalizacji w Primera Division, ponieważ pożegnała się z Ligą Mistrzów w ćwierćfinale. Z kolei stołeczni są bliscy dotarcia do finału Champions League, a w środę czeka ich rewanżowy mecz z lokalnym rywalem Atletico. We wtorek pokonali go 3-0. Poza tym mają też jedno zaległe spotkanie ligowe - z Celtą Vigo. Z Granadą zagrają również w sobotę, ale o 20.45. Nie bez znaczenia może być też determinacja rywali czołowych ekip Primera Division. Granada nie walczy już o nic, ponieważ nie ma już nawet matematycznej szansy na utrzymanie się w elicie. Za to mający 63 pkt Villarreal może nawet dostać się jeszcze do Ligi Mistrzów - ma pięć punktów straty do czwartej Sevilli, która w piątek zmierzy się z Realem Sociedad. "Jedziemy na Camp Nou z wiarą. Wygraliśmy trzy ostatnie mecze ligowe, jesteśmy w dobrym momencie. To pozwala nam wyznaczyć bardziej ambitne cele w meczu z Barceloną" - powiedział napastnik Villarreal Roberto Soldado, cytowany na oficjalnej stronie internetowej klubu. Zajmujące trzecie miejsce Atletico Madryt, które nie ma już szansy na dogonienie Realu i Barcelony w tabeli, podejmie o 16.15 Eibar. Jeśli wygra, a Sevilla nie zdobędzie punktów, wówczas "Rojiblancos" będą pewni zakończenia sezonu na podium, a co za tym idzie - awansu do fazy grupowej Champions League.Wyniki, terminarz i tabela Primera Division