Atletico Madryt podchodziło do spotkania z lokalnym rywalem jako lider tabeli Primera Division. Podopieczni Diega Simeone nie mieli tak dobrego początku ligi od sezonu 2013/2014, kiedy to... zdobyli mistrzowski tytuł. Starcie z Realem Madryt było zatem znakomitą okazją do ponownego zgłoszenia akcesu w kontekście walki o najwyższe cele. Przebieg pierwszej połowy nie wyglądał jednak tak, jak życzyliby sobie tego fani "Los Rojiblancos". Piłkarze Realu o wiele lepiej prezentowali się na boisku i byli bliscy objęcia prowadzenia już w 10. minucie meczu. Karim Benzema oddał wówczas strzał z narożnika pola karnego, a pędząca piłka odbiła się od słupka. Gospodarze okazali się natomiast o wiele skuteczniejsi kilka chwil później. Toni Kroos dośrodkował futbolówkę z rzutu rożnego, a Casemiro pewnym uderzeniem głową skierował ją do bramki. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl! Kliknij tutaj!Obraz gry nie zmieniał się i również drugą połowę gospodarze mogli rozpocząć od gola. Sergio Ramos oddał strzał z rzutu wolnego, jednak jego próbę zatrzymali zawodnicy stojący w murze. Piłkarze Atletico szybko spróbowali odpowiedzieć. Marcos Llorente dograł futbolówkę wzdłuż linii bramkowej, lecz Thomas Lemar nie zdołał znaleźć sposobu, aby umieścić ją w siatce. Niewykorzystana okazja zemściła się bardzo szybko. Dani Carvajal przejął piłkę po interwencji defensorów ekipy gości i zdecydował się na bardzo mocne uderzenie zza pola karnego. Futbolówka nieuchronnie zmierzała w kierunki bramki, jednak odbiła się od słupka. Interweniujący Jan Oblak miał sporo pecha, bowiem po chwili futbolówka trafiła w jego plecy i wpadła do bramki. Było to samobójcze trafienie słoweńskiego golkipera. Tuż przed końcem spotkania kolejnej szansy na strzelenie bramki nie wykorzystała ekipa gości. Saul otrzymał dobre podanie z bocznej strefy boiska i oddał strzał głową. Na posterunku znalazł się jednak Thibaut Courtois i obronił próbę Hiszpana.Primera Division - wyniki, tabela, strzelcyPA