Primera Division - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Real nie ma już większych szans na obronienie tytułu mistrzowskiego, ale "Królewskim" zależy, by zachować status najlepszej stołecznej ekipy. - Teraz naszym celem jest zajęcie drugiego miejsca i coraz bardziej się do tego zbliżamy - ocenił trener Realu Zinedine Zidane. W 10. minucie doskonałą okazję miał Cristiano Ronaldo. Z rzutu rożnego dośrodkował Toni Kroos. Gareth Bale zgrał piłkę głową, a zamykający akcję CR7 wślizgiem próbował skierować piłkę do bramki. Pewnie by się to udało, ale znakomicie na linii spisał się Jan Oblak, który uchronił swój zespół przed stratą gola. Chwilę później doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Kroos padł w polu karnym po interwencji Juanfrana. Sędzia Javier Estrada Fernandez nie dopatrzył się przewinienia. Następnie Marco Asensio "obił" poprzeczkę bramki Atletico. Zagrożenie pod świątynią strzeżoną przez Keylora Navasa stworzyli sami piłkarze Realu. Konkretnie nieodpowiedzialnie zachował się Sergio Ramos. Obrońca Realu podjął ogromne ryzyko we własnym polu karnym i omal nie skończyło się to źle dla gospodarzy. Piłkę zabrał mu Diego Costa. Na szczęście dla Ramosa, napastnik Atletico faulował. Cristiano Ronaldo dał o sobie znać w 20. minucie. As "Królewskich" huknął z dystansu. Jednak znów górą był Oblak. Bramkarz Atletico końcami palców przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 30. minucie szybką kontrę przeprowadzili goście. Diego Costa popędził na bramkę Realu. Strzelił mocno z prawej strony pola karnego, ale na posterunku był Keylor Navas, który sparował futbolówkę na boczną siatkę. Inicjatywa należała do podopiecznych Zinedine'a Zidane'a. W 38. minucie Bale zewnętrzną częścią stopy zagrał w pole karne. Cristiano Ronaldo nie sięgnął piłki głową, ale ta dotarła do Daniela Carvajala. Ten jednak źle przyjął piłkę, czym ułatwił interwencję obrońcom Atletico. Potem Marcelo trafił w poprzeczkę z 17 metrów, a z dobitką Lucasa Vazqueza poradził sobie Oblak. Od początku drugiej połowy Real przycisnął i w 53. minucie euforia zapanowała na Santiago Bernabeu. Bale popędził lewym skrzydłem. Miał na tyle dużo czasu, że spokojnie zobaczył gdzie jest CR7 i dokładnie dośrodkował. Lucas Hernandez źle obliczył lot piłki. Na to tylko czekał Portugalczyk, który "kropnął" z pierwszej piłki. Oblak nie miał najmniejszych szans. Gospodarze rozluźnili się po golu CR7 i zostali za to błyskawicznie skarceni. W 57. minucie Keylor Navas jeszcze zdołał wybić piłkę spod nóg szarżującego Victora Vitolo. Do futbolówki dopadł Antoine Griezmann i spokojnie trafił do siatki. Chwilę później Atletico miało doskonałą okazję na 2-1. Potężnie uderzył Koke z linii pola karnego, ale doskonale spisał się Navas. W 64. minucie Ronaldo zszedł z boiska, a jego miejsce zajął Karim Benzema. Zidane postanowił oszczędzać siły lidera Realu przed środowym rewanżem z Juventusem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, choć sytuacja "Królewskich" jest komfortowa. W Turynie "Los Blancos" wygrali bowiem 3-0. Gospodarze momentami zamykali Atletico w hokejowym "zamku". Nie przekładało się to jednak na sytuacje podbramkowe, bo gracze Diego Simeone bronili się uważnie. W 78. minucie minimalnie pomylił się Bale. Podobnie było w przypadku Luki Modricia. W 86. minucie jęk zawodu rozległ się na stadionie po tym, jak Kroos spudłował z 16 metrów. Ostatnią szansą dla Realu był rzut wolny 18 metrów od bramki Atletico. Ramos znakomicie przymierzył, ale jeszcze lepiej spisał się Oblak. 31. kolejka: Real Madryt - Atletico Madryt 1-1 (0-0) Bramki: 1-0 Cristiano Ronaldo (53), 1-1 Antoine Griezmann (57) RK