Trzy lata, 605 minut, lub jak kto woli od chwili, gdy Real Madryt opuścił Cristiano Ronaldo. Leo Messi przestał prześladować Królewskich swoimi golami. W klasykach nie ma nawet asyst. Sobotni mecz Realu z Barceloną (2-1) na stadionie Alfredo di Stefano był siódmym z kolei, w którym Argentyńczyk nie zdołał pokonać bramkarza rywali. Real-Barcelona. Messi golami pisał historię Niewykluczone, że na tym historia się skończy. Jeśli w czerwcu Messi zdecyduje, że opuszcza Camp Nou, w klasyku już więcej nie wystąpi. A przecież jest największym bohaterem w historii starć Realu z Barceloną. Zdobył w nich aż 26 bramek, z czego aż 18 w spotkaniach ligowych. Argentyńczyk debiutował w el Clasico 19 listopada 2005 roku mając 18 lat. W zespole Królewskich grali wtedy galaktyczni z ich obecnym trenerem. Zinedine Zidane, Brazylijczyk Ronaldo, Raul, Robinho, David Beckham, Roberto Carlos, Iker Casillas poznali nowego asa Barcelony. Messi asystował przy pierwszym golu Samuela Eto’o. To był klasyk pamiętny ze względu na Ronaldinho, oklaskiwanego na stojąco przez publiczność z Santiago Bernabeu. W pierwszym swoim el Clasico na Camp Nou Messi zdobył hat tricka. Barcelona zremisowała z Realem 3-3. Było wiele klasyków, które zapamiętano ze względu na Messiego. Zdobył dwie bramki w 2009 roku, gdy Katalończycy pokonali Królewskich 6-2 na Santiago Bernabeu. Wbił dwa gole w półfinale Ligi Mistrzów 2011 roku, przy czym ten drugi po slalomie między obrońcami Realu, który zapisał się w historii rozgrywek. Zdobył hat tricka wiosną 2014 roku na Santiago Bernabeu - Barca wygrała 4-3. Trzy lata później, gdy rozstrzygnął mecz ligowy golem na 3-2 w ostatnich sekundach zdjął koszulkę i odwrócił ją w stronę trybun pełnych kibiców Realu. Real-Barcelona. Rekord, którego nikt nie pobije? Messi poprawił wynik legendarnego Alfredo di Stefano, który w meczach Realu z Barceloną zagrał 30 razy, zdobywając 18 goli. Tego samego dokonał potem Cristiano Ronaldo. 6 maja 2018 roku w ligowym meczu Barcelona - Real 2-2 Messi zdobył ostatniego gola w klasyku. Real odpowiedział bramkami Cristiano Ronaldo i Garetha Bale’a. Od tamtej pory obie drużyny grały ze sobą w lidze hiszpańskiej sześć razy. Messi nie wystąpił raz, na Camp Nou, gdy Katalończycy rozbili Królewskich aż 5-1. Potem jeszcze Barcelona wygrała w marcu 2019 roku na Santiano Bernabeu po bramce Ivana Rakitica. I od tamtej pory nie zna smaku wygranej z Realem w Primera Division. To już cztery kolejne spotkania, trzy z nich przegrane przez Katalończyków. W półfinale Pucharu Króla edycji 2018-2019 Barcelona wyeliminowała Królewskich, ale Argentyńczyk nie zdobył bramki ani Camp Nou, ani Santiago Bernabeu. Wydaje się to naturalne. W czerwcu Messi skończy 34 lata. Nic nie trwa wiecznie? Mimo swojego wieku Argentyńczyk wciąż jest najskuteczniejszym piłkarzem La Liga. W tym sezonie zdobył 23 gole i być może po raz ósmy zdobędzie Pichichi - tytuł król strzelców Primera Division. Ósmy i ostatni? Cokolwiek postanowi, pozostawi po sobie na Camp Nou rekordy praktycznie nie do pobicia. Zagrał w klasyku 45 razy. Pod tym względem dorównuje mu tylko kapitan Królewskich Sergio Ramos. Dariusz Wołowski