Po odpadnięciu z Pucharu Króla dwóch stołecznych ekip - Realu i Atletico, głównym faworytem do końcowego triumfu pozostaje FC Barcelona. W poprzedniej rundzie męczyła się jednak długo z trzecioligową Cornellą, losy spotkania przesądzając na swoją korzyść dopiero w dogrywce. Tym razem musiała się uporać z drużyną występującą szczebel wyżej. Do wyjściowego składu katalońskiego zespołu wrócił Lionel Messi. Wcześniej odbywał karencję za czerwona kartkę otrzymaną w meczu o Superpuchar Hiszpanii z Athletikiem Bilbao. I odegrał jedną z pierwszoplanowych ról. Rayo Vallecano, czwarta ekipa Segunda Division, do potyczki z potentatem podeszła bez kompleksów. Do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy, ale po zmianie stron wynik meczu otworzyli niespodziewanie gospodarze - za sprawą błędu bramkarza Neto i uderzenia z najbliższej odległości Francisco Garcii. Była 63. minuta. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Siedem minut później wyrównał Messi, zamykając akcję na piątym metrze po doskonałym podaniu Antoine'a Griezmanna. Na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry niemal bliźniaczą akcję przeprowadził duet Jordi Alba - Frenkie de Jong i było 1-2. Do końcowego gwizdka rezultat nie uległ już zmianie. Podopieczni Ronalda Koemana zdołali uniknąć tym samym nie tylko kompromitacji, ale i kolejnej w ostatnim czasie dogrywki. W niedzielę "Duma Katalonii" poszuka w lidze rewanżu na ekipie z Bilbao. Rayo Vallecano - FC Barcelona 1-2 (0-0) Bramki: 1-0 Garcia (63.), 1-1 Messi (70.), 1-2 de Jong (80.) Zobacz stan rywalizacji w 1/8 finału Pucharu Hiszpanii