Włoch zapłacił posadą za to, że "Królewscy" nie wywalczyli ani mistrzostwa Hiszpanii, ani nie wygrali Ligi Mistrzów czy nie zdobyli Pucharu Króla, chociaż pod koniec zeszłego roku legitymowali się fantastyczną serię 22 zwycięstw z rzędu. Władze klubu postawiły więc na byłego szkoleniowca Valencia CF i Liverpool FC, który ostatnio pracował w Napoli. "Oczywiście, że będą nowe twarze. Na przykład Danilo (już pozyskany z FC Porto - przyp. red) czy Casemiro (powrót z wypożyczenia do tego samego klubu - przyp. red.) to piłkarze, którzy mają być ważni. Klub cały czas pracuje, żeby podnieść poziom zespołu, ale wzmocnienie obecnego składu będzie niezwykle trudne" - powiedział Benitez, cytowany przez internetową stronę Realu. "Zespół wygrywał już wszystko i udowodnił, jaki poziom może osiągnąć. Kibice mogą być pewni, że ten fundament będzie posiadał odpowiednią konkurencyjność wymaganą przez klub" - mówił Hiszpan. Nowy trener Realu jest zadowolony z przyjęcia go przez największe gwiazdy. "Od początku, kiedy przyjechałem, ja i mój sztab kontaktowaliśmy się z piłkarzami. Oni wszyscy wyrazili chęć, żeby ze mną pracować: Sergio Ramos, Iker Casillas, Cristiano Ronaldo, Gareth Bale, Pepe, Raphael Varane. Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem, to ich wysłuchałem, żeby wiedzieć, do poszło dobrze albo źle w ubiegłym sezonie, zrozumieć ich uczucia" - stwierdził Benitez. "Kiedy będziemy wspólnie na przedsezonowym obozie, zdecyduję, co jest najlepsze dla zespołu i każdego zawodnika. Kto będzie grał i na jakiej pozycji. Wbrew doniesieniom medialnym, nie było żadnych żądań piłkarzy, że chce grać tu albo tam. Ponadto musimy zadecydować o najlepszym systemie taktycznym, żeby spróbować do maksimum wykorzystać potencjał każdego z graczy. Oni muszą czuć się komfortowi na murawie, wtedy dadzą z siebie wszystko co najlepsze" - dodał.