Real Madryt pewnie rozprawił się z Girona CF na Santiago Bernabeu w pierwszym starciu ćwierćfinałowym Pucharu Króla. W czwartek Królewscy zawitali do Katalonii, by dopełnić dzieła i zameldować się w najlepszej czwórce rozgrywek. Trener Santiago Solari dał odpocząć kilku gwiazdom, ale nie zdecydował się na całkiem rezerwowy skład, bo Girona już w tym sezonie zaskakiwała faworytów. Tyle tylko, że meczu nie wygrała od piątego grudnia, a ostatnie starcia z Realem kończyła na deskach. W czwartek w Pucharze Króla stołeczna ekipa szybko odebrała marzenia o niespodziance drużynie gospodarzy. W 27. minucie Karim Benzema wymienił podania z Danim Carvajalem przed polem karnym Girony, ułożył sobie piłkę na nodze i pewnym strzałem otworzył wynik. Francuz w pierwszym meczu z Gironą dwa razy w wpisał się na listę strzelców i w czwartek powtórzył ten wyczyn. W 43. minucie kapitalnie przymierzył z pola karnego i wpakował piłkę do bramki tuż przy słupku. W drugiej odsłonie gospodarze zdobyli gola na otarcie łez, udanie w kontrze spisał się Pedro Porro, który w 71. minucie pokonał Keylora Navasa. Los Blancos odpowiedzieli pięć minut później, Marcos Llorente przymierzył zza pola karnego i zapewnił zwycięstwo Realowi na gorącym terenie w Katalonii 3-1. W ćwierćfinałowym dwumeczu gigant ograł Gironę 7-3 i pewnie wziął awans do najlepszej czwórki Copa del Rey. Pary półfinałowe zostaną wyłonione w drodze losowania. Wcześniej awans zapewniły sobie FC Barcelona, Valencia CF i Betis Sewilla.Kilka dni temu poinformowano, że finał obecnej edycji rozgrywek odbędzie się 25 maja na stadionie Betisu Sewilla. Estadio Benito Villamarin może pomieścić 60 tysięcy widzów.