Pierwsze starcie obu ekip w ćwierćfinale rozgrywek na Ramon Sanchez Pizjuan wygrała 2-0 Sevilla FC, która skorzystała z nieobecności kilku gwiazd Barcy i słabej skuteczności zmienników. Na Camp Nou mistrzowie Hiszpanii liczyli na udany rewanż i awans, zwłaszcza że pięć ostatnich meczów u siebie wygrywali z Sevillą przynajmniej trzema trafieniami. W pierwszej odsłonie Barca najpierw szybko objęła prowadzenie - w 12. minucie meczu faulowany w polu karnym był Lionel Messi, a jedenastkę pewnie wykonał Philippe Coutinho - a później doprowadziła do wyrównania w dwumeczu. W 31. minucie Arthur kapitalnie podał z głębi pola pod bramkę gości, a Rakitić tylko delikatnie trącił piłkę i ta poturlała się do siatki. Jakby emocji było mało, chwilę przed drugim golem dla Blaugrany Sevilla mogła rozstrzygnąć losy dwumeczu, ale Ever Banega zmarnował rzut karny, Jasper Cillessen wyczuł intencje strzelca i odbił piłkę. W drugiej odsłonie Barca szybko rzuciła się na rywali i rozstrzygnęła losy dwumeczu. Najpierw w 53. minucie Coutinho celnie główkował po wrzutce Luisa Suareza, a minutę później na 4-0 trafił Sergi Roberto, któremu fantastycznie piłkę wyłożył Messi. Andaluzyjczycy znaleźli się na łopatkach, ale nie zamierzali żegnać się z rozgrywkami i ruszyli do ataku. Nie mieli nic do stracenia, nacierali z pasją, aż w 67. minucie kapitalną bombą popisał się Guilherme Arana i było 1-4. Przyjezdnym do awansu brakowało raptem jednego trafienia, więc dalej atakowali. Do końca meczu Barca nie mogła być pewna awansu, ale obroniła przewagę i zadała ostateczny cios. W 89. minucie swojego gola strzelił Luis Suarez, a w doliczonym czasie gry ustalił wynik pojedynku na 6-1 Lionel Messi. FC Barcelona zagra o finał Copa del Rey. A Sevilla znów została rozbita w Katalonii, po raz szósty z rzędu. Zażarty pojedynek o awans rozegrała inna ekipa z Barcelony, mianowicie Espanyol. W Sewilli piłkarze Espanyolu prowadzili od 33. minuty z Betisem 1-0 po bramce Leo Baptistao, ale wygranej nie dowieźli do końca, bo kwadrans przed końcem meczu trafił na 1-1 Gabriel Lo Celso. Ponieważ pierwszy mecz obu ekip w ćwierćfinale również zakończył się remisem 1-1, sędziowie zarządzili dogrywkę. W niej rządzili gospodarze, którzy grali w przewadze po czerwonej kartce dla Marco Roki. W 95. minucie prowadzenie dał Andaluzyjczykom Sergio Leon, a w 99. podwyższył na 3-1 Aissa Mandi i Betis zapewnił sobie na Benito Villamarin awans do półfinału Copa del Rey.