Losy spotkania rozstrzygnęły się już w siódmej minucie. Gola dla gospodarzy zdobył wówczas Adrian Jimenez. Stołeczna ekipa nie zdołała doprowadzić choćby do dogrywki, mimo przewagi w posiadaniu piłki. Goście nie czuli się komfortowo na boisku ze sztuczną nawierzchnią w położonej na przedmieściach Barcelony miejscowości Cornella de Llobregat. Stworzyli niewiele okazji do wyrównania, a najlepszej nie wykorzystał w 22. minucie Saul Niguez, po którego strzale piłka odbiła się od poprzeczki.Podopieczni Diego Simeone nie oddali w tym spotkaniu choćby jednego (!) celnego strzału. Marnym usprawiedliwieniem jest fakt, że od 63. minuty grali w osłabieniu po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce dla Ricarda Sancheza. Ateltico prowadzi obecnie w tabeli Primera Division i przez wielu ekspertów uważane jest za głównego faworyta do tytułu mistrza Hiszpanii. Dzień wcześniej z Pucharem Hiszpanii pożegnały się dwie drużyny ekstraklasy, które w meczach wyjazdowych nie sprostały trzecioligowcom: Celta Vigo przegrała z Ibizą 2-5, a Getafe z Cordobą 0-1. Stawką spotkań drugiej rundy jest awans do 1/16 finału. Miejsce w tej fazie rozgrywek mają zapewnione Real Madryt, Barcelona, Real Sociedad San Sebastian oraz Athletic Bilbao. Dwie ostatnie drużyny to finaliści poprzedniej, niedokończonej edycji Pucharu Króla. Z powodu pandemii nie rozegrano meczu finałowego, który ostatecznie przełożono na 4 kwietnia 2021 roku. Będzie to pierwszy w historii finał z udziałem dwóch zespołów z Kraju Basków. UKi, af/co Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!