Puchar Joana Gampera rozgrywany jest od 1966 roku na cześć założyciela, zawodnika i prezydenta Barcelony. W tym roku naprzeciwko "Blaugrany" stanął nowy klub Szczęsnego. Reprezentant Polski został na rok wypożyczony z Arsenalu Londyn do Romy za 500 tysięcy euro. Szczęsny ma już za sobą debiut w rzymskim klubie. Strzegł świątyni klubu ze stolicy Włoch w przegranym spotkaniu ze Sportingiem Lizbona (0-2).Dla Barcelony pojedynek z Romą był ostatnim przedsezonowym sprawdzianem. W najbliższy wtorek podopieczni Luisa Enrique zmierzą się z Sevillą w Tbilisi, a stawką będzie Superpuchar Europy. Przeciwko Romie szkoleniowiec "Dumy Katalonii" wystawił mocny skład z Messim i Neymarem, którzy dopiero niedawno wznowili treningi. Gwiazdy Barcy dostały więcej czasu na odpoczynek ze względu na udział w Copa America.Stadion Camp Nou wypełnił się do ostatniego miejsca, a przed spotkaniem odbyła się oficjalna prezentacja składu Barcelony. Już na początku spotkania Szczęsny miał sporo pracy. Dwukrotnie polskiego bramkarza próbował zaskoczyć Messi. Szczęsny wyszedł z opresji obronną ręką ratując swój zespół przed stratą goli. W 14. minucie Szczęsny wykazał czujność i uprzedził Messiego. Chwilę później Barcelona przeprowadziła składną akcję. Piłka wędrowała jak po sznurku aż w końcu dotarła do Ivana Rakiticia, który huknął z 17 metrów. Szczęsny efektowną paradą odbił piłkę. W 18. minucie polskiemu bramkarzowi dopisało szczęście. Rafinha z kilku metrów fatalnie spudłował. W 26. minucie Szczęsny skapitulował. Messi zagrał do Mathieu, a ten odegrał do Neymara. Brazylijczyk przyjął, minął Szczęsnego i skierował piłkę do pustej bramki. Później gra się zaostrzyła i sędzia musiał ostudzić zapał zawodników. Nerwy puściły nawet Messiemu. Doszło do spięcia między Argentyńczykiem a Mapou Yanga-Mbiwa. Obaj zobaczyli żółte kartki.Szczęsny zaprezentował świetny refleks w 38. minucie, kiedy obronił strzał Messiego. Nawet gdyby as Barcelony trafił, to gol nie zostałby uznany. Argentyńczyk był bowiem na spalonym.W 41. minucie Szczęsny nie miał już nic do powiedzenia. Messi wykorzystał podanie od Neymara i pokonał polskiego bramkarza płaskim strzałem z 16 metrów. Po przerwie miejsce Szczęsnego zajął Morgan De Sanctis, który już w 51. minucie omal nie puścił gola. Minimalnie pomylił się Jordi Alba z lewej strony pola karnego. Kilka minut później jedną z nielicznych akcji ofensywnych przeprowadziła Roma, ale strzał Gervinho został zablokowany.W 60. minucie w Barcelonie nastąpiła seria zmian. Z boiska zeszli m.in. Messi, Neymar i Suarez. Tempo gry w wykonaniu gospodarzy siadło, ale kibiców z krzesełek poderwał w 66. minucie Ivan Rakitić. Chorwat popisał się kapitalnym uderzeniem w "okienko" z 20 metrów. De Sanctis nie miał najmniejszych szans. Po tym golu emocji nie było już zbyt wiele. Barcelona nie forsowała tempa, a Roma była bezsilna. W 78. minucie z dobrej strony pokazał się Pedro, który jedną noga jest już w Manchesterze United. 28-letni zawodnik ładnie strzelił z dystansu. De Sanctis końcami palców przeniósł piłkę nad poprzeczką. Wynik nie uległ już zmianie i Barca pewnie wygrała 3-0. FC Barcelona - AS Roma 3-0 (2-0) Bramki: 1-0 Neymar (26.), 2-0 Messi (41.), 3-0 Rakitić (66.) Barcelona: Ter Stegen (Claudio Bravo 61.) - Alves (Sergi Roberto 60.), Vermaelen (Jordi Alba 46.), Bartra, Mathieu (Pedro 61.) - Rakitić, Mascherano (Busquets 60.), Rafinha (Pique 61.) - Messi (Iniesta 60.), Suarez (Munir 60.), Neymar (Sandro 60.).AS Roma: Szczęsny (De Sanctis 46.) - Florenzi (Maicon 46.), Yanga-Mbiwa, Castan (Manolas 46.), Torosidis (Cole 65.) - Pjanić (Salih Ucan 65.), Nainggolan, Keita (De Rossi 66.) - Falque (Totti 66.), Destro (Iturbe 46.), Gervinho (Ljajić 65.).