Dziennik "El Mundo" przypomina, że około 25 proc. hiszpańskich klubów pierwszej i drugiej ligi znalazło się z powodu kryzysu wywołanego epidemią koronawirusa w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Madrycki dziennik szacuje na podstawie danych władz La Liga, że przerwa w rozgrywkach ligowych spowodowana przez ogłoszony przez rząd stan zagrożenia epidemicznego doprowadziła do strat na poziomie 400 mln euro. "Piłka nożna w Hiszpanii zatrudnia łącznie 180 tys. osób. Bez przywrócenia podczas minionego weekendu rozgrywek połowa z tych etatów mogłaby zostać zlikwidowana" - ocenia "El Mundo". Stołeczna gazeta przypomina wypowiedziane przed wznowieniem sezonu słowa Irene Lozano, szefowej Wyższej Rady Sportu, agendy podległej rządowi Pedra Sancheza, że "piłka nożna będzie kluczem do odbudowy państwa po epidemii". Wskazała ona, że piłka nożna ma stymulować rozwój gospodarczy. Z szacunków Wyższej Rady Sportu wynika, że rozrywki piłkarskie w Hiszpanii przed epidemią koronawirusa były odpowiedzialne za 1,34 proc. produktu krajowego brutto tego kraju. Z kolei dziennik "El Pais" podkreśla w poniedziałek, że wychodząca z restrykcji spowodowanych przez epidemię Hiszpania potrzebuje “powrotu do normalności", jaką daje mu właśnie wznowienie rozgrywek piłkarskich w kraju. "Chodzi tu o kwestie gospodarcze i społeczne, a nawet więcej. Piłka nożna bowiem łączy ludzi, daje im poczucie przynależności, a także pełni ważną funkcję w jednoczeniu pokoleń" - napisała madrycka gazeta. Stołeczny dziennik przypomina, że obejmująca już 70 proc. mieszkańców 47-milionowej Hiszpanii ostatnia faza rządowego programu wychodzenia z restrykcji nie byłaby autentyczna, gdyby nie towarzyszyło jej wznowienie pierwszoligowych rozgrywek piłkarskich. zat/ co/