Jak podaje "ESPN" coraz bardziej komplikuje się sytuacja kolejnego zawodnika Barcelony. Luis Suarez po problemach ze zdobyciem włoskiego obywatelstwa, nie znajduje się już w orbicie zainteresowań Juventusu. Wcześniej napastnik usłyszał od nowego trenera "Dumy Katalonii" Ronalda Koemana, że może on szukać nowego klubu. Brak porozumienia Juventusu z Suarezem chcieli wykorzystać działacze Atletico Madryt. Urugwajski napastnik miał bowiem przed dołączeniem do "Starej Damy" rozwiązać swój kontrakt z Barcą i przejść do nowego klubu jako wolny zawodnik. "Los Rojiblancos" liczyli, że uda im się sprowadzić zawodnika na takich samym warunkach. Dziennikarze portalu "ESPN" twierdzą, że Barcelona początkowo przystała na takie warunki, jednak po czasie zaczęła zdecydowanie zmieniać zdanie w sprawie gry Suareza w Atletico. Ostateczny rozrachunek zakładałby bowiem, że "Duma Katalonii" wzmocni ligowego rywala i jeszcze będzie musiała wypłacić część pensji piłkarza. W razie niepowodzenia transferu Suareza, działacze Atletico rozważają ponowne skontaktowanie się z Edinsonem Cavanim. Napastnika chciałoby pozyskać jednak również kilka innych europejskich potęg. Barcelona zablokowała już w tym okienku możliwość opuszczenia klubu przez Lionela Messiego. Piłkarz powoływał się na klauzulę odejścia, jednak nie została ona aktywowana. "Duma Katalonii" broniła się bowiem tym, że obowiązywała ona do 10 czerwca i epidemia nie zmienia warunków umowy. Zobacz więcej doniesień o Primera Division PA