Decyzja jest symboliczna. Mija osiem miesięcy odkąd wychowanek szkółki La Masia uległ kontuzji łąkotki w starciu z Betisem. Z pozoru nic groźnego, ale operację trzeba było powtarzać. Pochodzący z Gwinei Bissau 18-letni Ansu ma za sobą to, czego piłkarz boi się najbardziej. Widzi już jednak światło w tunelu. Na boisko wróci za kilka tygodni. Barcelona. Tak jak Messi? Jego historia jest prawie tak samo poruszająca jak przypadek Messiego, który mając 13 lat przybył do Barcelony w poszukiwaniu środków na kurację hormonem wzrostu. Ojciec Ansu Bori uciekł z ojczyzny podczas wojny domowej. Najpierw do Portugalii, gdzie próbował grać w piłkę, potem do Hiszpanii, gdzie pracował jako robotnik. Rodzina przyjechała do niego. Urodzony w Bissau Ansu zaczął grać w piłkę w wieku 6 lat, dwa lata później trafił do sekcji juniorskich Sevilli, a po kolejnych dwóch do barcelońskiej La Masii. W grudniu 2015 roku doznał złamania kości strzałkowej i piszczelowej. O powrót na boisko walczył 10 miesięcy. W lipcu 2019 roku podpisał pierwszy profesjonalny kontrakt z Barceloną. Zadebiutował w La Liga wcześniej niż Messi, mając zaledwie 16 lat i 298 dni. Pierwszego ligowego gola zdobył sześć dni później jako najmłodszy piłkarz w dziejach klubu z Katalonii. W całej historii ligi hiszpańskiej było tylko dwóch młodszych zdobywców bramek (Fabrice Olinga i Iker Muniain). 14 września jako najmłodszy piłkarz w historii Barcy Ansu zadebiutował w Lidze Mistrzów. W grudniu 2019 roku Barcelona podpisała z nim nowy kontrakt ustalając klauzulę odejścia na poziomie 170 mln euro, a potem podniosła ją jeszcze do 400 mln. Sześć dni później zdobył zwycięską bramkę w meczu z Interem Mediolan w Lidze Mistrzów. Miał 17 lat i 40 dni. W poprzednim sezonie w październiku został najmłodszym piłkarzem, który zdobył gola w hiszpańskim El Clasico. I tak bił rekordy, aż w listopadzie doznał kontuzji. Przerwa znów trwa bardzo długo. Najnowsze informacje z ME w siatkówce mężczyzn - Sprawdź! Barcelona. Osiem koszulek Fatiego Na początku agentem i doradcą Ansu był brat Leo Messiego (dziś jest już potężny Jorge Mendes). Argentyńczyk widział w nastolatku swojego następcę. Rodzina Messich wspierała rozwój Fatiego. Leo pomagał, doradzał, motywował i gratulował kolejnych dokonań. Rok temu Ansu dostał powołanie do kadry Hiszpanii od Luisa Enrique, zdobył gola w starciu z Ukrainą jako najmłodszy w historii. Miał 17 lat i 311 dni - poprawiając prawie stuletni rekord. Uraz wykluczył go z Euro 2020. Kibicuj Polakom na mistrzostwach Europy - sprawdź terminarz mistrzostw Kiedy z Barcelony odszedł Messi wydawało się, że numer 10 zostanie zastrzeżony. Szefowie klubu postanowili dać go Ansu, jako zachętę i pociechę po miesiącach walki o powrót do zdrowia. Bori Fati jechał pociągiem, gdy zadzwoniła do niego żona z poruszającą informacją. Ojciec Ansu popędził do klubowego sklepu na Camp Nou i rozpłakał się na widok koszulki z tak symbolicznym numerem i nazwiskiem syna. Kupił osiem sztuk, dla całej rodziny. Jedną założył na miejscu i dumny pomaszerował do domu. Ansu wróci do gry w chwili głębokiego kryzysu Barcelony. Sportowego i ekonomicznego. Zespół opuścił Messi i Antoine Griezmann. Talent Fatiego jest potrzebny klubowi bardziej niż kiedykolwiek. Nie ma pieniędzy na transfery, cała nadzieja na odrodzenie w wychowankach La Masia. Może to tylko pobożne życzenie, by Ansu poszedł drogą Messiego. Aż tak utalentowany chyba nie jest. Jego powrót do gry wyczekiwany jest w napięciu. Kibice kochają takie historie. Może z czasem młodzian dorośnie do numeru, który założy? Dariusz WołowskiNajnowsze informacje z ME w siatkówce mężczyzn - Sprawdź!