Burza w Barcelonie trwa. Lionel Messi negocjuje warunki swojego odejścia, Luis Suarez znalazł się na cenzurowanym, a Ivan Rakitić został sprzedany za grosze do swojego byłego klubu. W tym wszystkim próbuje odnaleźć się nowy trener "Dumy Katalonii" Ronald Koeman. Jak ustalił hiszpański "Sport", trener chciałby sprowadzić do klubu Georginio Wijnalduma, z którym współpracował w reprezentacji Holandii.Obecny piłkarz Liverpoolu FC wyraził nawet chęć zmiany klubu, a kwota transferu ma wynieść około 20 mln euro. Na tym jednak kończą się dobre wieści dla kibiców Barcelony.W klubie od dawna narzeka się na brak transferów piłkarzy z najwyższej światowej półki. I choć Wijnaldum jest piłkarzem o uznanej marce, to ciężko widzieć w nim następce Xaviego Hernandeza lub Andresa Iniesty. Zwłaszcza, że to piłkarz, który w listopadzie skończy 30 lat, więc ciężko nazwać go perspektywicznym. A przypomnijmy, że tego lata do Barcy trafił też jego rówieśnik Miralem Pjanić.Sprowadzenie Wijnalduma oznaczałoby także, że na Camp Nou zamelduje się piłkarz, który swego czasu... pogrążył Barcelonę. To właśnie Holender zdobył dwie bramki w wygranym przez Liverpool 4-0 rewanżowym półfinale Ligi Mistrzów w 2019 roku, sensacyjnie wyrzucając za burtę "Dumę Katalonii". WG