"Nietoperze" skorzystały z potknięcia Sevilli i po pokonaniu beniaminka Eibar 3-1 odskoczyły Andaluzyjczykom na trzy punkty. Valencia ma jednak lepszy bilans bezpośrednich spotkań z tym rywalem, co oznacza, że będzie sklasyfikowana wyżej, jeśli zespoły zakończą sezon z jednakową liczbą punktów. Stawka jest wysoka, ponieważ czwarte miejsce daje prawo gry w eliminacjach Ligi Mistrzów. Drużyna z piątej pozycji wystąpi jedynie w Lidze Europejskiej. Sevilla ma jednak jeszcze inną drogę do Champions League - poprzez triumf w LE. Musi jednak wyeliminować w półfinale Fiorentinę (w pierwszym meczu w czwartek wygrała 3-0), a następnie pokonać w Warszawie zwycięzcę lepszego z pary Napoli - Dnipro Dniepropietrowsk (1-1; rewanże 14 maja). Z kolei Real będzie próbował zmniejszyć dwupunktową stratę do prowadzącej Barcelony. "Królewscy" są jednak pochłonięci wydarzeniami z wtorku, kiedy przegrali na wyjeździe z Juventusem Turyn 1-2 w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów. Rewanż w środę. "Wynik nie jest zły, musimy wierzyć w awans. Na naszym stadionie i przy wsparciu kibiców jesteśmy w stanie wygrać. Juventus to silna drużyna, ale musimy zapomnieć o tym, co się stało we Włoszech i w rewanżu po prostu zrobić swoje" - ocenił kolumbijski pomocnik Realu James Rodriguez. Kibice "Królewskich" kilka razy w tym sezonie żegnali gwizdami Garetha Bale'a po nie najlepszych występach. Walijczyk, który w Turynie został zmieniony w 86. minucie, będzie miał jednak okazję uciszyć krytyków w ważnym starciu z Valencią. "Zdjąłem go z boiska, bo był zmęczony i dopiero co wraca do pełni sił po urazie. Jest dla nas zbyt cenny, by ryzykować jego dalszą grę w stanie zmęczenia. Wolę unikać problemów" - wyjaśnił trener "Królewskich" Carlo Ancelotti. Tymczasem Barcelona, która ma 87 punktów, do starcia z Realem Sociedad przystąpi w zupełnie innym nastroju. W środę Katalończycy rozbili przed własną publicznością Bayern Monachium 3-0 w półfinale LM. Są niepokonani od 17 meczów licząc wszystkie rozgrywki, a w sześciu ostatnich odnieśli komplet zwycięstw, strzelili 23 gole i nie stracili żadnego. "Naszym celem w tym sezonie jest potrójna korona i z każdym meczem jesteśmy coraz bliżej jego realizacji. Pokazujemy całemu światu nasz futbol i nauczamy go" - ocenił Brazylijczyk Neymar. Spotkanie w Barcelonie rozpocznie się o godz. 18 w sobotę, natomiast Real podejmie Valencię dwie godziny później. Z kolei w niedzielę o 21 Sevilla zagra na boisku rywala z Celtą Vigo. Tego dnia o 17 Elche, z bramkarzem Przemysławem Tytoniem, zmierzy się na wyjeździe z Villarreal. Zgodnie z zapowiedziami Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej (RFEF), 36. kolejka ma być ostatnią przed strajkiem. W środę zapowiedziano, że rozgrywki ligowe oraz Pucharu Króla zostaną zawieszone od 16 maja. To gest sprzeciwu wobec rządu, a przede wszystkim wobec uchwalonego 30 kwietnia nowego prawa o dystrybucji praw telewizyjnych. Primera Division - Sprawdź, jak przebiega wyścig o mistrzostwo Hiszpanii!