Sevilla jest w czołówce Primera Division. Z kolei Betis broni się przed spadkiem. Nie dziwne więc, że od początku to goście byli stroną dominującą. Szybko, bo już w 13. minucie, objęli prowadzenie. Jeden z obrońców gospodarzy wybił dośrodkowanie z rzutu wolnego. Piłka spadła jednak pod nogi, wbiegającego w pole karne, Lucasa Ocamposa, który sprytnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza. Pięć minut później, Betis też miał dobrą sytuację ze stałego fragmentu gry. W "szesnastce" znalazł się Nabil Fekir. Jego strzał z woleja był jednak niecelny. Gospodarze przycisnęli jeszcze raz, w końcówce pierwszej połowy. Skończyło się to golem. Po wrzutce z lewej strony, Emerson zgrał piłkę głową do Lorena Morona, który strzałem z pierwszej piłki, trafił do siatki i pierwsza połowa zakończyła się remisem. Piłkarze Betisu lepiej zaczął też drugą część spotkania. Byli ustawieni bardzo ofensywnie, grali wysokim pressingiem i stworzyli sobie kilka sytuacji, ale byli nieskuteczni. Lepiej, w tym elemencie, radzili sobie ich rywale i w 55. minucie po raz drugi wyszli na prowadzenie. Ever Banega zagrał do Luuka de Jonga, który w sytuacji sam na sam, mocnym strzałem, pokonał bramkarza. Po zdobytej bramce, Sevilla się cofnęła i oddała pole przeciwnikom. Jednak Betis nie poprawił skuteczności. W 68. minucie, wrzutkę z prawej strony, strzałem głową zamykał Alex Moreno, ale bramkarz zdążył z interwencją. Po kolejnej akcji piłkarze Betisu domagali się rzutu karnego. Reklamowali zagranie ręką Franco Vazqueza, ale po analizie VAR sędzia nie przyznał im racji. Betis do końca nie tracił nadziei na wyrównanie, ale nie zdołał tego zrobić. Trzy punkty zdobyła Sevilla i jest na czwartym miejscu z 24. punktami. Traci tylko "oczko" do Barcelony i Realu, które są na pierwszych dwóch miejscach. Na przeciwnim biegunie znajduje się Betis. Podopieczni Rubiego są tuż nad strefą spadkową, na 17. pozycji i mają 13 punktów. Betis Sewilla - Sevilla FC 1-2 Bramki: 0-1 Ocampos (13.), 1-1 Moron (45.), 1-2 de Jong (55.) Wyniki, terminarz i tabela Primera DivisionMP