24-letni Rafa Mir po udanym sezonie w Huesce (piłkarz zdobył 13 bramek w lidze, dołożył także do swojego konta trzy trafienia w Pucharze Króla) znalazł się na celowniku kilku znaczących piłkarskich ekip. Przez pewien czas wydawało się, że niemal na pewno zostanie zawodnikiem Atletico Madryt, ale na ostatniej prostej w wyścigu o podpis gracza "Los Colchoneros" zostali wyprzedzeni. Sevilla FC zamiast Atletico Wszystko wskazuje na to, że nowym pracodawcą zawodnika będzie Sevilla FC. Jak informuje dziennik "Marca", jeszcze w czwartek napastnik ma dopiąć ostatnie ustalenia z klubem w temacie swoich przenosin.Co ciekawe, Mir nie był tego lata pierwszym wyborem Sevilli. Andaluzyjski zespół miał zamiar zakontraktować Joselu z Deportivo Alaves, ale negocjacje dotyczące tego gracza utknęły w martwym punkcie. Wówczas "Los Nervionenses" zainteresowali się Rafą Mirem i musieli podjąć rozmowy z Wolverhampton Wanderers. Sevilla zakończy podróże Mira? Piłkarz jest bowiem związany z "Wilkami" od 2018 roku, ale kibice angielskiego klubu mogli już zdążyć o tym zapomnieć - snajper jest bowiem nieustannie wypożyczany i zaliczył kolejno epizody w Las Palmas, Nottingham Forest i wspomnianej Huesce. Wydaje się jednak, że jego tułaczka właśnie się kończy.Sevilla ma zapłacić za Mira 16 mln euro, a sam piłkarz podpisze umowę do 2026 roku. Jego transfer najprawdopodobniej sprawi, że klub opuści Luuk de Jong. Holender prawdopodobnie wróci do swojego poprzedniego zespołu, czyli PSV Eindhoven. Rafa Mir błysnął w Tokio Rafa Mir zwrócił ostatnio uwagę światowych mediów po tym, jak strzelił hat-tricka w meczu Hiszpanii z Wybrzeżem Kości Słoniowej podczas piłkarskiego turnieju olimpijskiego. Napastnik dosłownie w ostatnich sekundach spotkania dał Hiszpanom remis, a następnie pod koniec dogrywki dołożył jeszcze dwa trafienia. Mir brał udział we wszystkich sześciu meczach "La Furia Roja" na igrzyskach olimpijskich w Tokio. PaCze