W czasie pandemii koronawirusa mecze odbywają się bez publiczności, dlatego kibice oglądają hiszpańskie rozgrywki w telewizji. W ten sposób zwiększyła się widownia na całym świecie. Dyrektor zaznaczył, że średnio wzrosła ona o 48 proc. (chodzi o spotkania po wznowieniu ekstraklasy), a w przypadku niektórych krajów, jak Belgia i RPA, podaje się nawet liczby trzycyfrowe. - Dzięki dużej oglądalności firmy uwzględniają nas w swoich planach komunikacyjnych i marketingowych, mimo że ogólnie ograniczają wydatki - stwierdził Mayo, dodając, że La Liga zapewniła sobie przychody - z reklam i sponsoringu - w wysokości 110 milionów euro na sezon 2020/21. Jak wyjaśnił, liga hiszpańska podpisała kontrakty z firmami z różnych branż np. w Azji (firma bukmacherska, kasyna), Argentynie (koncern naftowy), na Bliskim Wschodzie (sektor telekomunikacyjny), Afryce, a także odnowiła umowę w Stanach Zjednoczonych. - Ponad 40 proc. przychodów z reklam La Liga będzie pochodziło spoza Hiszpanii, podczas gdy pięć lat temu było to 8 proc. - przyznał dyrektor Mayo.