Właściciel Valencii Peter Lim ma nie po drodze z kibicami. Fani zarzucają mu, że wspólnie z agentem piłkarskim Jorge Mendesem sprowadzają klub na dno. Czara goryczy przelała się po tym, jak w 2019 roku, po zdobyciu Pucharu Króla, zwolniono trenera Marcelino. Obecnie Valencia też nie prezentuje się najlepiej. W Primera Divison zajmuje dopiero 13. miejsce. Sytuacja finansowa klubu też jest nie do pozazdroszczenia. Nic dziwnego, że kibice są rozczarowani. Dali wyraz swojej frustracji, aranżując wejście do oficjalnego sklepu klubowego na miejsce zbrodni. Drzwi obkleili taśmą policyjną, a na ziemi położyli tort z herbem Valencii i wbitym w jego środek nożem, który pełnił rolę dowodu przestępstwa. Z kolei obok koperty z nazwą agencji menadżerskiej Mendesa rozsypali banknoty o nominale 500 euro. MP Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!