Atletico o dwa punkty wyprzedza broniący tytułu Real Madryt i Barcelonę. W grze o tytuł jest jeszcze także Sevilla. W tej serii gier, w sobotę Atletico zmierzy się na wyjeździe z broniącym się przed spadkiem Elche (18. lokata), a Real podejmie 11. Osasunę Pampeluna. W niedzielę 14. Valencia spotka się z Barceloną, a w poniedziałek Sevilla z Athletic Bilbao. W czwartek możliwość awansu na pozycję lidera miała Barcelona. Prowadziła z Granadą 1-0, by ostatecznie przegrać 1-2. W poprzedni weekend Atletico uległo rywalom z Bilbao 1-2, a Real Madryt bezbramkowo zremisował z Betisem Sewilla. Niespodziewanych wyników jest tak dużo, że nikt - jak podkreślają media - nie jest w stanie przewidzieć ostatecznej kolejności w hiszpańskiej ekstraklasie. Szczególnie ciekawie będzie za tydzień, w 35. kolejce, i być może wtedy wiele się wyjaśni. Dojdzie wówczas do bezpośrednich meczów "wielkiej czwórki" - Atletico zagra na wyjeździe z Barceloną, a Real z Sevillą. Już dawno sprawa mistrzowskiego tytułu nie była tak otwartą kwestią. Przed dużą szansą stoi Atletico, które jest 10-krotnym mistrzem kraju, ale ostatnie dwa zwycięstwa odniosła dawno - w 1996 i 2014 roku. Dominatorami są Barcelona (26 tytułów, ostatnio w 2015, 2016, 2018, 2019 roku) i Real Madryt (34, w tym w 2017, 2020). Sevilla FC zwyciężyła jedynie w 1946 roku. "Królewscy" z Madrytu są przedstawicielami hiszpańskiego futbolu w półfinale Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu zremisowali z Chelsea Londyn 1-1. Rewanż 5 maja w Anglii. Natomiast w półfinale Ligi Europy jest Villarreal, który w czwartek wygrał u siebie z Arsenalem Londyn 2-1. Drugi mecz 6 maja. W ekstraklasie Villarreal zajmuje siódme miejsce, a w niedzielę zagra z 15. Getafe.Primera Division - wyniki, terminarz i tabela