Dziesięć punktów więcej i mecz zaległy - żaden lider w pięciu największych ligach Europy nie zdobył takiej przewagi nad konkurencją. La Liga pokazuje światu najbardziej zdumiewające oblicze. Kiedyś pytanie o mistrza Hiszpanii było oczywiste: Real, czy Barcelona? W ostatnich 16 latach dwaj giganci dopuścili zaledwie raz do wyłomu w tej tradycji. W 2014 roku tytuł zdobyło Atletico bijąc się o niego do ostatniej kolejki. Najsolidniejszy lider Europy? Tabela Primera Division wygląda w tym sezonie zaskakująco. Nie tylko dlatego, że prowadzi drużyna Diego Simeone, ale jej przewaga jest większa niż Bayernu Monachium w Bundeslidze. Bawarczycy mają teraz najlepszą drużynę świata, ale nawet Robert Lewandowski i jego koledzy nie dominują tak nad niemieckimi rywalami, jak Atletico w Hiszpanii. Po 19 kolejkach Bayern odskoczył RB Lipsk na siedem punktów. Niepowtarzalną okazję dla drużyny Simeone można było przewidywać. Po latach wzlotów Barcelona i Real Madryt popadły w kryzys. Od 2014 roku obaj hiszpańscy giganci wygrywali Ligę Mistrzów pięciokrotnie, ale w dwóch ostatnich sezonach ich rola w Europie stała się drugorzędna. Atletico też nie błyszczało jak w latach 2014 i 2016, gdy docierało aż do finału Champions League. Drużyna Simeone dostała przed sezonem prezent z Barcelony. Wicemistrzowie Hiszpanii oddali na Wanda Metropolitano Luisa Suareza - dziś najskuteczniejszego gracza La Liga (14 goli). Mało powiedzieć, że za darmo, bo jeszcze Barca płaci Urugwajczykowi 6 mln euro z 14-milionowej rocznej pensji. Po to, żeby strzelał dla Atletico. I strzela jak nakręcony. Koronawirus nęka graczy Atletico Jest jednak rywal, który wygląda na bardziej zaciętego niż Real i Barcelona. Klub właśnie ogłosił, że pozytywny wynik testu na koronawirusa ma najdroższy piłkarz drużyny Joao Felix (127 mnl euro). Dołącza do będących na kwarantannie Belga Yannicka Carrasco i Hiszpana Mario Hermoso. W ten sposób Simeone stracił trzeciego piłkarza z podstawowej jedenastki. Wcześniej Covid-19 zakażeni byli Angel Correa, Sime Vrsaljko, Diego Costa, Jose Giménez, Luis Suárez, Lucas Torreira i sam trener Simeone. W listopadzie 2020 roku Luis Suarez i Torreira wrócili zakażeni z meczu reprezentacji Urugwaju przez co nie mogli zagrać w ligowym hicie z Barceloną. Atletico zwyciężyło 1:0 po golu Carrasco. Barca grała wtedy wyjątkowo słabo, a poza tym jedną z największych zalet drużyny stworzonej przez Simeone jest szerokość kadry. Dlatego w podstawowej jedenastce niewielu jest ludzi niezastąpionych. Może bramkarz Jan Oblak. Reszta ma świetnych zmienników. Gdy kryzys formy złapał Saul Niguez stracił miejsce w podstawowym składzie. To samo z każdym innym graczem. W grudniu 2021 roku minie dekada pracy Simeone w Atletico Madryt. W latach 2001-2011, czyli przez 10 lat przed jego erą, klub zmieniał szkoleniowca aż 10 razy. Atletico było wtedy symbolem chaosu i zaprzepaszczonych szans. Argentyńczyk przejął zespół rozbitków i po pół roku wygrał z nim Ligę Europy. Wyniki, tabelę i terminarz Primera Division znajdziesz tutaj!Do dziś zdobył z zespołem siedem trofeów, w Lidze Mistrzów grają nieprzerwanie. Skalę szacunku jaki zdobył Simeone w swoim klubie pokazuje pozycja najlepiej zarabiającego trenera świata z pensją 43 mln euro za sezon. Ani Pep Guardiola w Manchesterze City, ani Juergen Klopp w Liverpoolu, ani Zinedine Zidane w Realu Madryt nie zarabiają tyle. W ostatnim dziesięcioleciu Atletico podwoiło swój dług z 545 mln euro do 980 mln, ale potroiło przychody. Sportowo przeżywa najlepszy okres w historii. Ukoronowaniem byłoby spełnienie marzeń o triumfie w Lidze Mistrzów, ale jedenasty tytuł mistrza Hiszpanii to też wielka sprawa dla Atletico.