To było 5 sierpnia. Messi dopiero wrócił z wakacji po długim sezonie (zakończonym w przegranym półfinale Copa America), przedstawił się publiczności na Camp Nou razem z Antoine’em Griezmannem i pozostałymi zawodnikami Barcelony, po czym kontuzja na pierwszych zajęciach wykluczyła go z treningów na długie tygodnie. Okazało się, że kapitan mistrzów Hiszpanii zmaga się z urazem prawej stopy. Nie wystąpił przez to w trzech pierwszych meczach w lidze hiszpańskiej, co dla drużyny jest od razu odczuwalne, bo Barcelona zanotowała w tym czasie tylko jedno zwycięstwo, raz zremisowała i raz przegrała. Opuścił też dwa spotkania towarzyskie reprezentacji Argentyny. Początkowo wiele wskazywało na to, że powrót na boisko w najbliższy weekend będzie jednak możliwy. Sztab medyczny Barcelony doszedł jednak do wniosku, że ryzyko jest jeszcze zbyt duże, tym bardziej, że w najbliższym czasie Katalończyków czeka seria siedmiu meczów od najbliższej soboty do 6 października. Praktycznie co trzy dni. Na dzisiaj prawdopodobny powrót Messiego nastąpi w najbliższy wtorek, na inaugurację Lidze Mistrzów przeciwko Borussii Dortmund, co by oznaczało 43 dni pauzy. Ewentualnie w następnej kolejce LaLiga z Granadą. To jedna z najdłuższych przerw w karierze Argentyńczyka. Od czterech lat nie pauzował dłużej. We wrześniu 2015, w spotkaniu z Las Palmas, zerwał więzadło wewnętrzne w kolanie i musiał czekać 51 dni na ponowny występ, opuszczając w tym czasie dziewięć meczów Barcelony. RP Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Primera Division