Po 15 meczach piłkarze z San Sebastian mają 26 punktów i zajmują trzecie miejsce, ustępując jedynie dwóm stołecznym drużynom. Atletico i Real mają po 29 pkt, przy czym pierwsza z tych ekip rozegrała 12, a "Królewscy" - 14 spotkań. Za plecami Realu Sociedad są Villarreal - 25 pkt w 14 meczach oraz Barcelona - 21 w 13 spotkaniach. Punkty do ligowej tabeli podopieczni trenera Imanola Alguacila zdobywali dotychczas przede wszystkim w potyczkach ze słabszymi rywalami: Elche, Getafe, Betisem Sewilla, Huescą, Granadą, Cadiz... W tych poważniejszych sprawdzianach na razie udało im się wywalczyć tylko po remisie u siebie z Realem Madryt (0-0) i Villarreal (1-1), natomiast przegrali z Barceloną 1-2 (spotkanie 19. kolejki rozegrane awansem) i Valencią 0-1. W miniony weekend przydarzyła im się także pierwsza duża wpadka - niespodziewana porażka na wyjeździe z Levante 1-2, a ostatnie zwycięstwo odnieśli 22 listopada. - Mam wrażenie, że z naszą grą zasługujemy na lepsze wyniki niż te z ostatnich kilku spotkań. Zadanie utrudniają nam kontuzje i zmęczenie. Zupełnie szczerze muszę powiedzieć, że nawet ja nie wiem, kto będzie mógł, a kto nie będzie mógł zagrać we wtorek. Ale podkreślam, że nie szukam żadnych wymówek. Z Levante przegraliśmy, bo po prostu czasem tak się zdarza - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej Alguacil. - Nie wiemy, kto jutro zagra, ale jedno jest jasne - jaka by ta wyjściowa jedenastka nie była, będzie ją stać na to, żeby wygrać ten mecz - zapewnił. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Jeśli Real Sociedad chce walczyć o miejsce w Lidze Mistrzów lub Lidze Europy, będzie musiał najprawdopodobniej lepiej punktować w meczach z najlepszymi. Wydaje się jednak, że lider tabeli, którego ekipa z San Sebastian podejmie we wtorek o 19.45, to w tej chwili najtrudniejszy do pokonania przeciwnik w całej stawce. Atletico dyktuje na razie tempo w hiszpańskiej ekstraklasie, a narzuca je wysokie - nikt nie ma więcej punktów i mniej rozegranych spotkań niż podopieczni argentyńskiego szkoleniowca Diego Simeone. Jednak jeden poważny sprawdzian też im nie wyszedł - 12 grudnia przegrali w derbach z Realem 0-2. Za to już kilka dni później, w sobotę, pewnie pokonali Elche 3-1. - Real Sociedad to drużyna, która od wielu lat gra na wysokim poziomie. Ma trenera, którego styl jest bardzo jasny i przemyślany. O ile łatwo go przeanalizować, to jednak trudno jest mu się przeciwstawić - przyznał Simeone. Bezpośrednie spotkanie w tych drużyn to okazja dla pozostałych zespołów z czołówki. Barcelona i Villarreal będą mogły wykorzystać potknięcie co najmniej jednego z tych rywali we wtorek o 22. "Duma Katalonii" zmierzy się na wyjeździe z Realem Valladolid, natomiast "Żółta Łódź Podwodna" podejmie Athletic Bilbao. Zwycięski w czterech ostatnich meczach ligowych Real Madryt zagra w środę w roli gospodarza o 19.45 z Granadą. W tej kolejce, przedostatniej w 2020 roku, ciekawie zapowiada się jeszcze wtorkowe spotkanie Sevilli z Valencią o godzinie 17.30. Drużyna gości, która na razie nie może zaliczyć tego sezonu do udanych, potrafiła już jednak odebrać punkty Realowi Madryt (4-1) i Barcelonie (2-2). mm/ krys/ Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!