Pierwszy gol padł już w trzeciej minucie. Dośrodkowanie Messiego z lewej flanki wywołało sporo zamieszania w polu karnym przyjezdnych. Wykorzystał to niepilnowany Clement Lenglet, który uderzył mocno z woleja, odbijając futbolówkę od poprzeczki, po czym mógł cieszyć się z pierwszego trafienia w sezonie.Do wyrównania doprowadził dość szybko Kiko Olivas, wykorzystując "prezent" od Marca-Andre ter Stegena. Niemiec jest jednym z najlepszych piłkarzy Barcelony w tym sezonie, lecz w starciu z Realem Valladolid popełnił spory błąd. Nieporadnie odbił przed siebie piłkę dośrodkowaną z rzutu wolnego, posyłając ją wprost pod nogi Olivasa, który trafił do siatki. Goście próbowali walczyć z "Dumą Katalonii", lecz niewiele mogli zrobić, bo to był wieczór Messiego. Argentyńczyk bawił się na boisku, zakładając siatki rywalom, a przede wszystkim zaliczając kluczowe zagrania. Najpierw ładnie asystował przy trafieniu Arturo Vidala, potem precyzyjnie uderzył ze stojącej piłki. Był to jego 50. gol z rzutu wolnego w karierze. W 70. minucie bramkę zdobył także Luis Suarez, lecz nie mogła ona zostać uznana, bo Urugwajczyk znajdował się na spalonym. Były zawodnik Liverpoolu zdołał jeszcze później wpisać się na listę strzelców, finalizując świetne prostopadłe zagranie Messiego, lecz wcześniej sam Argentyńczyk po raz kolejny błysnął skutecznością. Geniusz z Rosario przyjął udem piłkę zagraną przez Ivana Rakiticia, obracając się przy tym w stronę bramki, po czym posłał ją tuż obok słupka. To był jego dzień, to był Messi-show! TBPrimera Division - tabela, wyniki, terminarz