Kierownictwo La Liga wskazało, że materiały dokumentujące zdarzenie dowodzą, że w nielegalnym przyjęciu uczestniczyli piłkarze pierwszego zespołu FC Barcelona oraz jego rezerw. Większość z nich pojawiła się w położonym na przedmieściach stolicy Katalonii domu Messiego z osoba towarzyszącą. Z opublikowanych przez media zdjęć z przyjęcia u Messiego wynika, że w trakcie spotkania nie zachowywano dystansu społecznego, a tylko nieliczne osoby miały na twarzy maski ochronne. Uczestnicy poniedziałkowego grill party mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności nie tylko przez władze klubu i ligi hiszpańskiej, ale też rząd Katalonii. Jego tymczasowy premier Pere Aragones we wtorek mówiąc o przyjęciu w domu Messiego skwitował zdarzenie słowami: “Znane osobistości powinny dawać przykład". Do soboty na terenie Hiszpanii obowiązują surowe restrykcje sanitarne zakazujące organizacji imprez towarzyskich. zat/ krys/ Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!