Leo Messi to jedna z najsłynniejszych "dziesiątek" w historii futbolu - piłkarz jest nieodłącznie kojarzony z tym numerem, tak jak wcześniej miało to miejsce w przypadku m.in. jego słynnego rodaka, Diego Maradony (który nosił nawet przydomek "El Diez" - dosłownie "Dziesięć"). Według doniesień światowych mediów Messi niebawem trafi do Paris Saint-Germain i w stolicy Francji będzie musiał zmienić numer - koszulkę z 10 nosi tam bowiem Neymar i choć pomiędzy oboma piłkarzami panują przyjacielskie stosunki, to nie wygląda na to, by Brazylijczyk miał zamiar ustąpić na tym polu Argentyńczykowi. Jak wskazują dziennikarze, Leo Messi mógłby zostać nową "dziewiętnastką" w PSG - i byłby to w pewien sposób powrót do przeszłości. Leo Messi nosił w "Barcie" także inne numery Piłkarz bowiem nosił już ten numer przed laty w Barcelonie. Najpierw, wchodząc do seniorskiej ekipy, przywdziewał strój z numerem 30, potem nosił właśnie 19. 10 otrzymał "w spadku" po nie byle kim, bowiem po Ronaldinho, który odszedł z "Dumy Katalonii" w 2008 roku. Dużo ciekawsza wydaje się jednak sprawa dotycząca tego, co stanie się z numerem 10 w FCB. Najprostszym i najbardziej naturalnym rozwiązaniem byłoby zastrzeżenie tego numeru przez klub, ale jak przypomina "Marca", w hiszpańskiej ekstraklasie taka opcja nie jest możliwa. Prędzej czy później będzie trzeba go zapewne komuś przypisać. FC Barcelona. Czy któryś z graczy odważy się być "dziesiątką"? Jak się jednak zdaje, na razie żaden z graczy "Blaugrany" nie jest na tyle odważny, by sięgnąć po takie dziedzictwo. Po odejściu Messiego drużyna rozegrała już jeden mecz - o Puchar Gampera z Juventusem - i żaden z graczy nie próbował przejąć 10.Wydaje się, że odejście Messiego to wciąż jeszcze zbyt świeży temat i przynajmniej na razie w kwestii klubowej numeracji nie nastąpi żadna rewolucja. Chyba, że pojawi się kolejny, genialny młodzian... PaCze