Każdy z trzech goli padł w kuriozalnych okolicznościach. Festiwal osobliwości zaczął się już w ósmej minucie. Wówczas prowadzenie objęli gospodarze. Głową na własną bramkę strzelał defensor Barcelony - Oscar Mingueza. Marc-Andre ter Stegen z najwyższym trudem odbił piłkę, ale z linii bramkowej wpakował ją do siatki Alvaro Gimenez. "Barca" zdołała wyrównać niemal po godzinie gry. Ale nie do końca własnymi siłami. Po dośrodkowaniu Jordiego Alby futbolówkę do własnej bramki skierował bowiem Pedro Alcala. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl - kliknij!Wynik meczu ustalony został sześć minut później. Jordi Alba tym razem zagrywał z autu do swojego bramkarza. Uczynił to jednak tak nieudolnie, że z prezentu skorzystał - wprowadzony chwilę wcześniej z ławki - Alvaro Negredo. Całe spotkanie w zespole pokonanych zaliczył Lionel Messi. Znów był jednak tylko cieniem samego siebie. Jedyne zagrożenie z jego strony to strzał z rzutu wolnego, wybroniony przez Jeremiasa Ledesmę. UKi Primera Division - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz