Hiszpańska federacja okazała się w ten sposób bardzo łaskawa za to, że rozmowy na temat transferu Francuza odbywały się nieoficjalnie poza wyznaczonym terminem – jeszcze przed otwarciem okienka transferowego. Przypomnijmy, Griezmann podpisał kontrakt z Barceloną na początku lipca, tymczasem negocjacje z klubem – wiele na to wskazuje – toczyły się już co najmniej od marca. Miało to duże znaczenie dla ceny byłego zawodnika Atletico, dlatego, że klauzula, za którą można było wykupić go z Madrytu spadła w tym czasie z 200 do 120 milionów euro. RP