W 11. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy Barcelona podejmowała Osasunę Pampeluna. Wygrała gładko 4-0, a wynik spotkania w 73. minucie ustalił Lionel Messi. Zaraz potem zrobił to, co zaplanował jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Argentyńczyk zdjął koszulkę, pod którą miał nałożony trykot Newell’s Old Boys Rosario. Wzrok i dłonie wzniósł ku niebu. Nikt nie miał wątpliwości, co ten gest oznacza - to był hołd oddany zmarłemu w ubiegłym tygodniu Diego Armando Maradonie. Arbiter nie miał wyjścia i za pozbycie się części stroju ukarał Messiego żółtą kartką. Jak donosi kataloński "Sport", to jednak nie koniec konsekwencji tego zdarzenia. Za zachowanie swojego zawodnika Barcelona będzie musiała zapłacić trzy tysiące euro kary. Dlaczego? Złamane zostały przepisy FIFA zakazujące prezentowania podczas gry reklam, sloganów, haseł, rysunków, herbów lub innych elementów - poza tymi, które znajdują się na koszulce meczowej. Kibice "Blaugrany" są oburzeni takim obrotem sprawy. Messi doczekał się z ich strony wielu wyrazów aprobaty. Kara jest jednak nieunikniona. Obaj wielcy argentyńscy piłkarze byli w przeszłości zawodnikami klubu z Rosario. Maradona spędził tam sezon 1993/94. Jego debiut w Newell’s Old Boys sześcioletni Leo obserwował z trybun. UKi Primera Division - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz