Obie drużyny grały ze sobą niedawno w ramach odrabiania zaległości z drugiej kolejki. 17 lutego w Walencji padł zaskakujący remis 1-1. W sobotę, w Madrycie, Levante mogło zaskoczyć lidera już na początku spotkania. Jose Luis Morales dostał podanie za plecy obrońców, jego strzał minął Jana Oblaka, ale był minimalnie niecelny.Podobnie jednak jak przed kilkoma dniami, to piłkarze z Walencji objęli prowadzenie. W 30. minucie dośrodkowanie z lewego skrzydła Antonia Garcii do Rubena Rochiny zostało wybite przez Maria Hermoso, piłka trafiła do będącego w okolicy pola karnego Geoffreya Kondogbii, który jednak trafił nią w rywala i ta spadła pod nogi Moralesa. Napastnik Levante oddał natychmiastowy strzał, a piłka odbiła się jeszcze podwójnym rykoszetem od Felipe i Hermoso, zupełnie myląc Oblaka. Morales został pierwszym zawodnikiem, który w tym sezonie strzelił gole zarówno Atletico, jak i Realowi w Madrycie, i pierwszym Hiszpanem, który dokonał takiej sztuki od sezonu 2012/13 i Xabiego Prieto. W odpowiedzi przed szansą stanął Joao Felix, ale młody Portugalczyk strzelił fatalnie. To było podsumowanie całej pierwszej połowy w wykonaniu lidera. Podopieczni Diega Simeone byli po porostu bezradni. Jakby nieszczęść "Los Colchoneros" było mało, to kontuzję odniósł Jose Maria Gimenez, którego w 53. minucie zmienił wracający po zakażeniu koronawirusem Thomas Lemar. Gospodarze dobre okazje do wyrównania mieli w 58. minucie. Najpierw Luis Suarez trafił piłką w słupek po rzucie wolnym, a po chwili dogrywał z prawej strony, ale minął się z nią Joao Felix. W następnej minucie Portugalczyk trafił w piłkę po dograniu Marcosa Llorente ze skrzydła, jednak był zbyt blisko bramkarza rywala Daniela Cardenasa i nie zdołała go pokonać. Z kolei po godzinie gry piłka w końcu wpadła do siatki Levante po strzale Angela Correi, ale wcześniej sędzia Mario Melero dopatrzył się faulu Suareza na Robercie Suarezie Pierze.Simeone postawił wszystko na jedną kartę. W 74. minucie na murawie pojawił się kolejny napastnik, wypożyczony z Lyonu Moussa Demeble, dla którego był to debiut w barwach "Rojiblancos".W samej końcówce goście strzelili drugiego gola. Przy rzucie rożnym dla Atletico w pole karne rywali powędrował Oblak. Piłkarze Levante wyprowadzili jednak kontrę, a dokładnie zrobił to Jorge de Frutos, który ruszył z piłką, a będąc tuż za połową kopnął ją w kierunku opuszczonej bramki.Atletico wciąż ma w miarę bezpieczną przewagę, w tym momencie sześć punktów nad Realem. W sobotnim meczu piłkarze tej drużyny oddali aż 28 strzałów, ale mimo tego nie trafili do siatki. To pierwszy taki przypadek za kadencji Simeone. Stało się tak, bo świetną robotę wykonał Cardenas. Bramkarz Levante obronił aż 10 uderzeń, najwięcej w jednym meczu w tym sezonie bez puszczenia gola i najwięcej w konfrontacji z "Los Colchoneros" od rozgrywek 2003/04. Atletico przegrało na Wanda Metropolitano pierwszy raz od grudnia 2019 roku. Natomiast, biorąc pod uwagę dwie bramki różnicy, to trzeba cofnąć się do lutego 2019 roku. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Primera Division