- Jestem bardzo nieśmiały, przez co miewam problemy z komunikacją. Rzadko inicjuję rozmowę. Ja, Suarez i Messi wspólnie jadamy, nasza relacja ulega ciągłej poprawie - zdradził Francuz w wywiadzie dla UEFA. Griezmann przyznał wprost, że wciąż nie potrafi wdrożyć do swojej gry odpowiednich automatyzmów, które ułatwiłyby mu wydobycie z siebie pełni możliwości. Jego palącym problemem jest także brak pewności siebie. - Jestem w trakcie procesu nauki i rozumienia tego, jak grają moi partnerzy. Wszystko jest dla mnie nowe. Ciągle próbuję "przeczytać" poruszanie się bez piłki pozostałych zawodników. Chcę uporać się z tym jak najszybciej, by dać drużynie to, co we mnie najlepsze. Obecnie, gdy dostaję piłkę, brakuje mi pewności siebie, by podjąć decyzję dotyczącą strzału lub podania. Jestem jednak pewien, że to minie wraz z biegiem czasu - wyraża swoją nadzieję mistrz świata z 2018 roku. Jeszcze przed dołączeniem do Barcelony Griezmann deklarował, że siedzi przy jednym stole z CR7 i Messim. Nie chodziło oczywiście o miejsce na stołówce, a o rywalizację o miano najlepszego piłkarza świata. Obecnie 28-latkowi daleko do miana numeru jeden. Jest on świadom tego, że jego argentyński kolega z drużyny jest niepowtarzalny. - Jest typem piłkarza, którego nie zobaczymy w ciągu kolejnych 40 lat. Oglądanie go w akcji to prawdziwa radość. Granie u jego boku t przywilej - komplementuje Messiego Griezmann. Francuz przyznał również, że nie przyszedł do Barcelony, by zdobyć więcej tytułów, a swoim transferem chciał zapewnić sobie piłkarski rozwój. - Nie odszedłem z Atletico z zamiarem triumfu w Lidze Mistrzów lub po to, by zdobywać więcej trofeów. Dołączyłem do Barcelony, by uczyć się nowych rzeczy, nowej filozofii gry i by podnieść poziom swoich umiejętności. Pragnienie nauki było kluczowym czynnikiem. Jestem pewny, że z Atletico moglibyśmy wygrać ligę lub Champions League - stwierdził Griezmann. TB Primera Division - wyniki, terminarz, tabela