Za "Blaugraną" zdecydowanie jeden z najbardziej udanych sezonów w historii klubu. Podopieczni Hansiego Flicka wygrali w ojczyźnie wszystko, co tylko się da. Ich łupem najpierw padł Superpuchar Hiszpanii, następnie Puchar Króla. Udaną kampanię dopełnił triumf w La Lidze, który stał się faktem w połowie maja. Nie byłoby tych sukcesów gdyby nie Wojciech Szczęsny. Warszawianin powrócił z kilkumiesięcznej emerytury i stał się jednym z bohaterów FC Barcelona. Kibice chcą teraz jego pozostania w zespole. Działacze zresztą również, dlatego zaproponowali mu przedłużenie umowy. Przyszłość w tym momencie jest w rękach samego zawodnika. Ten niedawno przyznał, że nie chce podejmować decyzji zbyt pochopnie. "Życie naszej rodziny nie kręci się już tylko i wyłącznie wokół Wojtusia" - wyznał przed kamerą Eleven Sports tuż po wygranym El Clasico na Stadionie Olimpijskim. Kolejne potknięcie Rakowa w walce o tytuł. Dwa gole przesądziły o stracie punktów Laporta chciałby pozostania Szczęsnego. Wysnuł wniosek po mistrzowskiej fecie Na decyzję Polaka w Barcelonie czekają z ogromną niecierpliwością. Najlepszym na to dowodem są niedawne słowa Joana Laporty. Prezydent świeżo upieczonych mistrzów Hiszpanii w rozmowie z "La Vanguardia" wprost oznajmił w sprawie 35-latka. Okazało się, iż działacz uważnie obserwował golkipera podczas świętowania tytułu na ulicach stolicy Katalonii. "Chcemy, żeby tak było dalej. Ostatnio świętował zwycięstwo paląc cygaro. Widziałem, że chciał zostać. Też mamy dobrych bramkarzy w drużynach młodzieżowych" - oznajmił krótko, cytowany przez profil "BarcaInfo" w serwisie X. Być może kwestia przyszłości Polaka rozstrzygnie się nawet w ciągu najbliższych godzin. Czas do namysłu ucieka, a klub chce wiedzieć na czym stoi. Wojciech Szczęsny robotę ma też do wykonania jeszcze na boisku. O 19:00 FC Barcelona zmierzy się z Villarrealem. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport. Po ostatnim gwizdku ciąg dalszy świętowania.