Hansi Flick w końcu musiał wybrać podstawowego bramkarza na kluczowe miesiące sezonu 2024/25. W połowie stycznia Niemiec postanowił, że będzie nim Wojciech Szczęsny. Polak ostatecznie wygrał rywalizację z Inakim Peną i do dziś z powodzeniem broni dostępu do bramki FC Barcelona. Swoją decyzję Hansi Flick miał przekazać Inakemu Peni po meczu z Getafe, który odbył się 18 stycznia. "Duma Katalonii" zremisowała wówczas 1:1, a w bramce z konieczności stał właśnie Inaki Pena. Hiszpan zastępował Polaka, który wówczas był zawieszony za czerwoną kartkę otrzymaną w finałowym meczu Superpucharu Hiszpanii z Realem Madryt. Hiszpański bramkarz miał przyjąć tę decyzję fatalnie i źle zniósł ją emocjonalnie. Inaki Pena załamał się utratą miejsca w składzie na rzecz Polaka i stracił motywację i koncentrację, by przykładać się do treningów i spróbować odzyskać pozycję w drużynie. Lewandowski ogłasza po ponad 2 latach. Przełomowy moment, chodzi o Barcelonę Kapitanowie intereniowali. Chcieli poznać prawdę ws. Peni i Szczęsnego Kataloński dziennik "Sport" poinformował, że sprawą zainteresowali się inni piłkarze FC Barcelona. Kapitanowie mieli interweniować i udać się do Hansiego Flicka, aby zadać mu kluczowe pytanie. Czy w związku z Inakim Peną doszło do czegoś jeszcze? Czegoś, czym nie wiedzą? Wspomniani kapitanowie poprosili również samego Penę, aby ten nie załamywał się sytuacją, w jakiej się znalazł. Decyzja Flicka miała jednak odbić się na stanie emocjonalnym bramkarza tak mocno, że ten nie był w stanie się po niej pozbierać. Cała sytuacja z pewnością nie jest łatwa również dla samego Szczęsnego, który z pozycji podstawowego bramkarza FC Barcelona musi przyglądać się dramatowi kolegi. Mimo to musi skupić się na swojej pracy i bronić najlepiej, jak potrafi. W ostatnich meczach wychodzi mu to coraz lepiej i Polak zyskał większe zaufanie kibiców klubu. Na koniec warto przypomnieć, że proces odstawienia Inakego Peni od pierwszego składu rozpoczął się od jego spóźnienia na przedmeczową odprawę w Superpucharze Hiszpanii. "Sport" nie ma jednak wątpliwości, że w dłuższej perspektywie nie to jest powodem. Innym piłkarzem Barcelony również się to bowiem zdarzało, a mimo wszystko dostawali oni od Flicka kolejną szansę. Bardzo możliwe, że w tym przypadku decydujący jest niepodważalny fakt, że Wojciech Szczęsny jest po prostu bramkarzem o klasę lepszym niż Inaki Pena.