Barca chce zastąpić Neymara? Liverpool nie chce sprzedać jej Philippe;a Coutinha za 100 mln euro, choć sam zapłacił za niego Interowi 13 mln. Barca jest w potrzebie? Borussia Dortmund wycenia Ousmane Dembele na 100 mln euro i nie przeszkadza jej w tym fakt, że rok temu płaciła za 20-latka niemal siedem razy mniej, a jego wartość - wedle Transfermarkt - to ledwie 33 mln euro. "Duma Katalonii" jest w potrzebie, a po dotkliwej porażce z Realem w walce o Superpuchar Hiszpanii (1-3) ma w szatni pożar. I potrzebuje go ugasić transferami. Łatwo w takiej gorączce wdepnąć na transferową minę. Eksperci przypominają największe niewypały Barcelony: Aleksandar Hleb Białorusin sprowadzony z Arsenalu za 17 mln euro ni e zaistniał w pierwszym zespole, był zsyłany na wypożyczenia (Stutgart, Birmingham, Wolfsburg), w końcu za darmo wzięła go Samara. Dziś jest wart 200 tys. Euro. Keirrison de Souza Craneiro Sprowadzony za 15 mln euro w lipcu 2009 r. Okazał się być za słabym. Plątał się po Benfice, Fiorentinie, Santosie FC, Cruzeiro, Coritibie Dmytro Czygrynski W Szachtarze był mistrzem, w Barcy - przeciętniakiem. Wydane na niego 15 mln euro na pewno się nie zwróciło. Fabio Rochemback Starsi kibice Wisły Kraków pamiętają ten niewybuch transferowy Barcy, który rywalizował z ówczesnymi mistrzami Polski. Za tego rozgrywającego, w zamierzchłych czasach, gdy panowały znacznie niższe ceny na rynku, "Duma Katalonii" zapłaciła aż dziewięć milionów euro i szybko próbowała się go pozbyć. Na liście transferowych wpadek “Dumy Katalonii" są też: obrońca Douglas (w sierpniu 2014 r. kupiony za cztery miliony euro z Sao Paulo), czy pozyskany przed pięcioma laty z Arsenalu Londyn, za 19 mln euro, defensywny pomocnik Alex Song. Ostatnim transferem barcelończyków jest Paulinho. 10 lat temu brykał po boiskach Ekstraklasy, w barwach ŁKS-u. Teraz chińskie Evergrande dostało za niego 40 mln euro, choć Transfermarkt wycenia prawie trzykrotnie taniej. Michał Białoński