Oto nowy zawód Wojciecha Szczęsnego? Polak ma niebywały plan. I już go ogłosił
Wciąż nie wiadomo, czy Wojciech Szczęsny wraz z końcem tego sezonu definitywnie zamknie swoją piłkarską karierę, czy też wciąż pozostanie zawodnikiem FC Barcelona. Jeśli 35-latek zdecyduje się ostatecznie zawiesić buty i rękawice na kołku, będzie mógł zająć się nowymi wyzwaniami. Nasz bramkarz ogłosił już jakiś czas temu, że chciałby pójść na studia, szkoląc się w nowym fachu. Wyjawił nawet związany z nim niezwykle ambitny plan.

Co dalej z Wojciechem Szczęsnym? To pytanie zadają sobie obecnie zapewne wszyscy polski kibice, a także fani FC Barcelona. W minionym roku nasz bramkarz postanowił przerwać emeryturę dla "Dumy Katalonii", notując kapitalny sezon, zwieńczony zdobyciem mistrzostwa Hiszpanii, a także Pucharu Króla i krajowego Superpucharu. W efekcie 35-latek zapracował sobie na propozycję przedłużenia rocznego kontraktu. Czy jednak zdecyduje się ją podpisać?
To zależy już wyłącznie od niego samego, a może bardziej.... od jego rodziny.
Nie wiem, nie wiem. Ja nie ukrywam, że mam ofertę przedłużenia kontraktu o dwa lata, ale muszę zdecydować wraz ze swoją rodziną to, co jest dla nas najlepsze. Życie naszej rodziny nie kręci się już tylko wokół Wojtusia. Tak było przez ostatnie paręnaście lat. Jestem winny swojej rodzinie, swojej żonie, żebyśmy takie decyzje podejmowali razem. Ja po prostu jeszcze nie zdecydowałem
Wojciech Szczęsny może zostać w FC Barcelona. Ale już zdradził, co czeka go na emeryturze
Jeśli polski bramkarz ostatecznie nie zdecyduje się na przedłużenie kontraktu i kolejny raz - tym razem definitywnie - przejdzie na piłkarską emeryturę, nie będzie najprawdopodobniej narzekał na nudę. Ba, będzie mógł skupić się na realizacji swojego planu związanego z dość nieoczywistą wśród piłkarzy pasją, jaką jest architektura. Wojciech Szczęsny wypowiedział się szeroko na ten temat przed rokiem w rozmowie opublikowanej na kanale "Foot Truck".
- Kim ty będziesz? - zapytał go wówczas obecny w studiu dziennikarz Mateusz Święcicki. A wówczas były już reprezentant Polski rozwinął swoją wizję dotyczącą przyszłości.
- Planów mam parę. Wszystkie są powiedzmy mniej lub bardziej związane z biznesem deweloperskim. Niektóre są bardziej czystą deweloperką, drugie te bardziej "marzeniowe" są bardziej związane z architekturą po prostu - ogłosił Wojciech Szczęsny. Dodał, przy tym, że chciałby iść na studia i zostać architektem, który "tworzy swoje projekty".
35-latek ma przy tym jedno - jak sam stwierdził - dziwne marzenie, które narodziło się w nim, gdy był jeszcze młodym chłopakiem.
Ja mieszkałem na Grochowie, na 10. piętrze ulicy Łukowskiej. Z mojego mieszkania nie było widać centrum Warszawy. Ale na klatce schodowej było takie małe okienko (...) i ono było idealnie skierowane na centrum miasta. Tam był widok na panoramę Warszawy, która dzisiaj wygląda zupełnie inaczej niż wtedy, oczywiście, bo ja się stamtąd wyprowadziłem w 2006 roku. Nie jestem w stanie powiedzieć czemu i jak się to narodziło. Ale zawsze sobie myślałem: "A ja kiedyś zaprojektuję budynek, który zmieni panoramę tej Warszawy
I dodał, że to marzenie wciąż pozostaje aktualne. - Bardzo chciałbym. Tylko że dzisiaj to trochę zmieniłem. I chciałbym go zaprojektować, zbudować i sprzedać. Wtedy nie sądziłem, że będę w stanie to zrobić - zadeklarował obecny bramkarz FC Barcelona.
Za plany 35-latka powinniśmy ściskać. Ale chyba żaden fan futbolu nie miałby nic przeciwko, gdyby odciągnęły się one w czasie jeszcze choćby o rok, przez który Wojciech Szczęsny będzie mógł wciąż cieszyć oczy kibiców swoją grą w barwach "Dumy Katalonii". Zwłaszcza, że trudno na naszym podwórku szukać drugiego tak barwnego piłkarza.

