W meczu Ligi Mistrzów z Benfiką Wojciech Szczęsny zanotował 8 kluczowych interwencji. Dzięki jego znakomitemu występowi FC Barcelona wygrała na trudnym terenie, mimo że od 22. minuty grała w osłabieniu po czerwonej kartce Pau Cubarsiego. To nie był po prostu "znakomity występ". To był występ, który przejdzie do historii tego sezonu FC Barcelona. Jeśli "Duma Katalonii" odniesie sukces w Lidze Mistrzów, kibice jeszcze długo będą wspominać, że mecz w Lizbonie wygrał im właśnie Polak. Kluczowe wieści dla Lewandowskiego. Hiszpanie ogłaszają, a Flick potwierdził Szczęsny poczuł, czym jest miłość kibiców FC Barcelona. Dziennikarz zaśpiewał na jego cześć Z polskiej perspektywy trudno zrozumieć to, co aktualnie dzieje się wokół Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz sam właśnie w tym momencie przekonuje się, jak skrajne emocje potrafią budzić piłkarze FC Barcelona. Na szczęście - Polak w tym momencie wywołuje wyłącznie te skrajnie pozytywne. W katalońskiej stacji radiowej, a dokładniej w programie "Que thi jugues" dziennikarz zaśpiewał napisaną wcześniej piosenkę na cześć Polaka. Na antenie właśnie w takiej formie nazwał go "królem FC Barcelona", a jego występ był tak dobry, że Albert Bermúdez nauczył się nawet pisać jego nazwisko - co dla Katalończyków nie jest wcale takie łatwe. Flick zmienił decyzję ws. Szczęsnego. Teraz wyjawia. A więc to zadecydowało - Szczęsny, Szczęsny, Szczęsny to król Barcelony. Jesteś tak dobry, że nauczyłem się pisać twoje nazwisko - śpiewał na antenie Bermúdez w rytmie popularnej piosenki zespołu ABBA "Gimme! Gimme! Gimme! (A Man After Midnight)". Całość można przesłuchać na platformie "X". Historia Wojciecha Szczęsnego jest nieprawdopodobna. Jeszcze kilka miesięcy temu polski bramkarz zaczął korzystać z uroków piłkarskiej emerytury. Z powodu poważnej kontuzji Marca-Andre ter Stegena jego życie obróciło się o 180 stopni. Dziś Polak jest wielkim bohaterem jednego z największych klubów na świecie. A już na pewno jednego z tych, które wywołują największe emocje na całym świecie.