O ile trzecie miejsce Sevilli nie jest sensacją, to postawa Espanyolu już tak. Mający siedzibę w Barcelonie klub zwykle pozostaje w cieniu bardziej utytułowanego sąsiada, ale tym razem i jemu udało się przyciągnąć uwagę.Po 2005 roku Espanyol nigdy nie ukończył rozgrywek na miejscu wyższym niż ósme. Od sześciu spotkań jest jednak niepokonany i do "Dumy Katalonii" traci tylko trzy punkty. Nad Sevillą, z którą zmierzy się na wyjeździe, ma natomiast jeden przewagi.W niedzielę dojdzie do jeszcze jednego meczu katalońsko-andaluzyjskiego. Barcelona podejmie bowiem Betis Sewilla. Do gry prawdopodobnie wciąż nie będzie gotowy kontuzjowany Lionel Messi."Lionel trenuje, ale to nie to samo co grać w meczu o stawkę. Nie zamierzamy podejmować niepotrzebnego ryzyka" - podkreślił trener Ernesto Valverde.Kryzys wydaje się mieć za sobą Real Madryt. W poprzedniej kolejce "Królewscy" pod wodzą tymczasowego szkoleniowca Santiago Solariego wygrali z Realem Valladolid 2-0. W środę w Lidze Mistrzów natomiast rozbili na wyjeździe Viktorię Pilzno 5-0.Według przepisów obowiązujących w hiszpańskiej ekstraklasie Solari, który dotychczas opiekował się drużyną rezerw, może być tymczasowym trenerem przez najwyżej dwa tygodnie. Później on lub ktoś inny musi być zatrudniony na stałe. Miejscowe media spekulują, że zwycięstwo w niedzielę z Celtą Vigo pozwoli mu zachować posadę."Jedyne na czym się koncentruję, to najbliższy mecz. Zawsze najważniejszym spotkaniem jest to kolejne. Wiem, że to banał, ale taka jest piłka nożna. Zobaczymy co będzie później" - powiedział Solari.Real w tabeli jest szósty, a do Barcelony traci siedem punktów.