Niepokój w Barcelonie przed El Clasico, Szczęsny zabrał głos. Mówi o problemach
FC Barcelona wróciła na zwycięską ścieżkę, ale na tydzień przed El Clasico Hansi Flick ma o czym myśleć. Zespół nie zagrał zbyt dobrze przeciwko Gironie, która potrafiła dobrze kontrować i stworzyła sobie kilka dogodnych okazji bramkowych. Wojciech Szczęsny po spotkaniu stanął przed kamerą Eleven Sports.

Trwa nie najlepszy okres Barcelony. Ostatni tydzień przed przerwą na zgrupowania reprezentacji stanął pod znakiem bolesnych porażek 1:2 z Paris Saint-Germain oraz 1:4 z Sevillą. W sobotę mistrzowie Hiszpanii wygrali z Gironą 2:1, ale męczyli się, decydującą bramkę strzelili w doliczonym czasie gry, a ich rywale zmarnowali sporo okazji w pierwszej połowie.
Nastroje przed El Clasico (niedziela 26 listopada) nie są więc szampańskie. Widać to też po pomeczowej wypowiedzi Wojciecha Szczęsnego. Polski bramkarz w rozmowie z Eleven Sports nie miał zamiaru zakłamywać rzeczywistości.
Ulga duża, bo zagraliśmy nie najlepszy mecz, a w takim nie najlepszym momencie jak udaje się te mecze przepchać, to jest duża ulga i duża radość
Następnie został zapytany przez Mateusza Święcickiego o diagnozę tego, co nie funkcjonuje w zespole Hansiego Flicka.
Wojciech Szczęsny: "Nie zmienimy swojego stylu gry"
- Ciężko powiedzieć. Na pewno nie jesteśmy w najlepszym momencie. Ostatni mecz z Sevillą był tragiczny i dzisiaj (w sobotę - red.) też graliśmy poniżej naszego poziomu. Mamy też troszkę problemów w defensywie, ciężko nam jest mieć presję na piłce (pressing - red.), a przez to też ta wysoka linia sprawia problemy. Stylu swojego nie zmienimy, trzeba go poprawiać i ulepszać to, co zrobiliśmy źle w ostatnich tygodniach i to powinno przynieść rezultaty - podkreślił.
Dziennikarz zwrócił uwagę na wspomnianą już w tym artykule nieskuteczność piłkarzy Girony. Golkiper odpowiedział w znanym sobie stylu. - Z jednej strony byłem niezadowolony z tego, że tyle sobie tworzą, ale byłem bardzo zadowolony, że tyle marnują, oby jak najwięcej przeciwko mnie marnowali - uśmiechnął się.
Padł także żartobliwy temat potencjalnego transferu Grzegorza Krychowiaka, który ostatnio "liczył" na załatwienie przez "Szczenę" kontraktu w Barcelonie, tak jak bramkarz miał rzekomo "skorzystać" rok temu w tej kwestii z pomocy Roberta Lewandowskiego.
- Będzie bardzo, bardzo ciężko. Nie te lata. Parę lat wcześniej, gdy Grzesiek był jednym z najlepszych pomocników LaLiga, to byłoby o to łatwiej. Teraz raczej cieszy się podróżami do Arabii Saudyjskiej, widziałem, że tam ze znajomymi jeździ. Ma inne wyzwania przed sobą teraz - zakończył.
Przed Clasico "Duma Katalonii" zagra jeszcze z Olympiakosem w ramach 3. kolejki fazy ligowej Champions League.













