W trakcie zimowego okienka transferowego nie brakowało plotek związanych z odejściem kilku zawodników Barcelony. O pozyskanie Erika Garcii usilnie starała się Girona, a wypychany z kolei z klubu był Ansu Fati. Hansi Flick nie widzi dla skrzydłowego miejsca, choć ten upiera się na pozostanie. Trener, a także działacze byli zgodni co do tego, że najlepszym rozwiązaniem dla każdej ze stron byłoby rozstanie. Hiszpan tak tego nie postrzega. Ansu Fati niechciany w Barcelonie. Skrzydłowy sprzeciwia się zdaniu Flicka Wychowanek "Blaugrany" jest zdeterminowany do odniesienia sukcesu i po powrocie po kontuzji walczy o regularne występy. Tych jednak jest jak na lekarstwo. Na półmetku sezonu Fati uzbierał zaledwie osiem występów, co przełożyło się na 186 minut. 22-latek w trakcie jednego z treningów miał nawet dopytywać się szkoleniowca, co może zrobić, żeby częściej otrzymywać minuty. Barcelona z trzema punktami. Nagle przemówił dyrektor, padły słowa o Lewandowskim Chociaż jest głębokim rezerwowym, Fati pobiera jedną z najwyższych pensji w Barcelonie, co stanowi spory problem. Jego zarobki są na poziomie Raphinhy i Julesa Kounde, którzy na swoich pozycjach są jednym z najlepszych zawodników na świecie. Mowa o gaży rzędu 13-14 milionów euro. Nic więc dziwnego, że włodarze klubu robili, co mogli, żeby przekonać skrzydłowego do odejścia. Mówiło się o poważnym zainteresowaniu ze strony Sevilli. Zerwanie stosunków między klubami w związku z postawą Andaluzyjczyków w związku ze sprawą Negreiry pogrzebało szansę na odejście Fatiego. W ostatni dzień zimowego okienka w Hiszpanii wypłynęła jednak nieoczekiwana oferta ze strony Saudyjczyków. Saudyjczycy wystosowali ofertę za Fatiego. Błyskawiczna odpowiedź gwiazdy Chęć pozyskania Fatiego wyraził Al Shabab, a dziennikarze redakcji "SPORT" ujawnili szczegóły oferty. Klub z Arabii Saudyjskiej był gotowy zapłacić za Hiszpana 10 milionów euro i dodatkowe 5 milionów w bonusach. Skrzydłowy bez wahania odrzucił propozycję. Błyskawicznie odmówiono także Benfice, która zaproponowała wypożyczenie go. Portugalczycy byli gotowi jednak pokryć zaledwie 35 procent wynagrodzenia Fatiego. Potężna burza w Hiszpanii. Real Madryt pokonany, sędziowie odsunięci od pracy Tym samym Hansi Flick nie miał wyboru i musiał zaakceptować fakt, że bezproduktywny do tej pory skrzydłowy pozostanie w kadrze. Przed sezonem liczono na to, że taki fachowiec jak Niemiec będzie w stanie "odzyskać" kreowanego niegdyś na wielką gwiazdę wychowanka. Obecnie nic nie wskazuje na to, żeby ten miał jeszcze nawiązać do swojej najlepszej wersji z sezonu 2019/20.