Inaki Pena czy Wojciech Szczęsny - takie pytanie jeszcze do niedawna formułowano w kontekście debaty o to, kto powinien stać między słupkami Barcelony. Obecnie niekwestionowanym numerem jeden jest Polak, a pytanie uległo zmianie. Teraz w Hiszpanii dyskusja dotyczy osoby Szczęsnego i Marca-Andre ter Stegena. Ter Stegen przyspiesza swój powrót. Jaka przyszłość czeka Szczęsnego? Niemiec robi błyskawiczne postępy w rehabilitacji po kontuzji kolana, której doznał we wrześniu ubiegłego roku. Uraz był na tyle poważny, że istniały obawy, że bramkarz może nie być w stanie grać dłużej na najwyższym poziomie. Czy tak będzie dowiemy się dopiero w najbliższych miesiącach. Hansi Flick ma jednak swój pogląd na obsadę bramki. Gorąco wokół Lewandowskiego, żądają jego odsunięcia. Flick musi reagować Szkoleniowiec nie planuje na razie dokonywać żadnych roszad, zwłaszcza że Ter Stegen wciąż potrzebuje wielu tygodni, by otrzymać zielone światło do gry. Mówi się, że w połowie kwietnia ma rozpocząć treningu z drużyną, ale zdąży wrócić przed końcem sezonu. Czy oznacza to, że Wojciech Szczęsny utraci miejsce w podstawowym składzie? Flick planuje nagrodzić Niemca za trud pracy włożonej w walkę o powrót do zdrowia, ale jest sceptycznie nastawiony do przyspieszania jego powrotu. Jeśli w ostatnich kolejkach Barca dalej będzie rywalizowała o najważniejsze trofea, niemal na pewno bronić będzie Szczęsny. Mimo to wiadomość, jaką skierował poniekąd do Polaka Victor Navarro z redakcji "COPE" traktować należy w kategorii zaskakującej. Hiszpańskie media reagują na wygraną Barcelony. Piszą o Realu Madryt Szczęsny wygrywa "rywalizację" z Ter Stegenem. Co za wiadomość, kibice przemówili Dziennikarz chwalił Szczęsnego za występ z Las Palmas, podkreślając fakt zachowania przez niego kolejnego czystego konta. Poszedł jednak o krok dalej i ogłosił, że w widzi on w przyszłym roku Polaka grającego w wyjściowej jedenastce. Co ciekawe, pod wpisem zaroiło się aż od popierających dziennikarza wpisów ze strony fanów Barcelony. Przeważająca większość wyrażała pogląd, iż dni Marca-Andre ter Stegena są już policzone. Fani woleliby, żeby to Polak pozostał numerem jeden. Szczęsny błyskawicznie zyskał sympatię ze steony fanów, którzy już dawno zapomnieli mu początkowe wpadki z meczów z Benfiką, czy Atalantą.