Dramat 18-latka zaczął się w listopadzie, kiedy to doznał kontuzji w spotkaniu z Betisem. Okazało się, że Fati musiał przejść operację łąkotki. Jego absencja na boisku przedłużyła się, ponieważ lekarze stwierdzili stan zapalny. To zmusiło młodą gwiazdę Barcelony do poddania się kolejnemu zabiegowi - w styczniu. I gdy wydawało się, tym razem wszystko jest w porządku, Fati nadal nie mógł wrócić do gry ze względu na infekcję szwu. Było jasne, że Hiszpan nie wystąpi już w tym sezonie, ale pojawiły się znacznie gorsze informacje. Trzeci zabieg był utrzymywany w tajemnicy przez klub oraz samego piłkarza, ale wiadomość o operacji ujawniła niedawno gazeta "AS". Teraz wszyscy w Barcelonie trzymają kciuki, aby Fati wrócił do pełni zdrowia. Pojawiają się jednak dramatyczne informacje, zakładające scenariusz, że 18-latek będzie potrzebował jeszcze jednej operacji, jeżeli ta ostatnia nie przyniesie wymiernych skutków. Czwarty zabieg oznaczałby już usunięcie łąkotki, co według opinii lekarskiej mogłoby doprowadzić do poważnego uszkodzenia kolana w dalszej perspektywie i tym samym braku możliwości uprawiania sportu. Dla Fatiego byłaby to życiowa tragedia. Fati występuje w Barcelonie od 2019 roku. Rozegrał 43 mecze i strzelił 13 goli. KN, Polsat SportCzytaj więcej na Polsatsport.pl!