Mecz Realu Madryt przerwany. Wcześniej gol nastolatka, został bohaterem
Piłkarski świat wciąż jest pod ogromnym wrażeniem tego, co we wtorkowy wieczór pokazali przedstawiciele FC Barcelona oraz Atletico. Dzień później do akcji wkroczyła inna drużyna z Madrytu. Real nie zawiódł oczekiwań swoich kibiców i na wyjeździe pokonał imiennika z Sociedad. Bramkę na wagę cennego zwycięstwa zdobył Endrick. Nastolatek udowodnił, że wprost uwielbia Puchar Króla, bo nie było to jego pierwsze trafienie w obecnej edycji tychże rozgrywek. Niestety w pierwszej połowie doszło do chwilowego przerwania zmagań.

Zawodników obu drużyn w środowy wieczór czekało trudne zadanie, by choć w małym stopniu nawiązać do wczorajszego półfinału z udziałem FC Barcelona i Atletico Madryt. 25 lutego kibice zgromadzeni na Stadionie Olimpijskim obejrzeli jedno z najbardziej widowiskowych tegorocznych spotkań. W Katalonii obejrzeliśmy aż osiem bramek i co najważniejsze nadal nic nie wiadomo, ponieważ padł remis i wszystko rozstrzygnie się w stolicy Hiszpanii.
"Królewscy" na teren rywala wybrali się w osłabionym składzie. Carlo Ancelotti nie miał do dyspozycji Kyliana Mbappe narzekającego na ból zęba. Wielcy faworyci musieli więc uważać na chcących sprawić niespodziankę rywali. "Zawsze trudno się gra z Realem Sociedad. Szczególnie teraz, gdy są w dobrej formie. To trudne wyzwanie, półfinały Pucharu Króla, a więc ważny mecz dla nas i dla nich" - mówił na konferencji szkoleniowiec obecnych mistrzów kraju, cytowany przez "realmadryt.pl".
Real Madryt bliżej finału Pucharu Króla. Endrick dał cenne zwycięstwo
Przyjezdni od początku cierpliwie wyczekiwali na odpowiednie okazje. I ich spokojna gra błyskawicznie przyniosła pozytywne skutki. Już pierwszy celny strzał zakończył się trafieniem, a z gola cieszył się niezawodny w Pucharze Króla Endrick. Nastolatek podczas wchodzących w decydującą fazę rozgrywek zdobywa trafienia jak na zawołanie. Wcześniej cieszył się z dubletu podczas konfrontacji z Celtą Vigo. Potem błysnął w ćwierćfinale, gdy pokonał bramkarza Leganes.
Niewiele brakowało, a do nastolatka jeszcze podczas pierwszej połowy dołączyłby Vinicius Junior. Utracie drugiej bramki skutecznie zapobiegł jednak Alex Remiro. Niestety tuż przed zejściem obu drużyn do szatni sędzia na moment przerwał spotkanie. Powód? Rasistowskie przyśpiewki części sfrustrowanych kibiców. Po krótkiej pogawędce arbitra między innymi z Carlo Ancelottim, na telebimie pojawił się stosowny komunikat i potyczkę wznowiono.
Po piętnastominutowej pauzie nie brakowało dobrych akcji z obu stron. Do wyrównania ani podwyższenia wyniku już jednak nie doszło. "Królewscy" choć dziś świętują, to jeszcze muszą pokazać swoją wyższość podczas rewanżu na Santiago Bernabeu, który zaplanowano na początek kwietnia.
Statystyki meczu
Zobacz również:
- A więc jednak. Kulesza wreszcie wybrał, padło nazwisko. "Cele, kontrakt, sztab!"
- Szalony pomysł szwedzkiego dziennikarza. Tak chciał przechytrzyć Polki, trener aż niedowierzał
- Szczęsny już podpisał. Teraz głośno o kolejnym Polaku w La Liga. Wyciekła kwota
- Do Polek dotarły świetne wieści. „Było wielkie wow!”


