- W kadrze mamy już zawodników, którzy mogą grać na pozycji Roberta Lewandowskiego. To Ferran Torres, który miał świetny sezon, Dani Olmo, jako fałszywa "9", Fermin Lopez. Obecny skład ma więc rozwiązania na ewentualne zastąpienie Lewandowskiego przy jego braku - powiedział w czwartek dla RAC1 Anderson Luís de Souza, czyli Deco, były piłkarz, a obecnie dyrektor sportowy Barcelony. Temat następcy polskiego napastnika w zespole nie jest palący, ale trzeba mieć na uwadze, że nasz rodak latem wejdzie w ostatni sezon obowiązywania obecnego kontraktu. Co jakiś czas w mediach pojawiają się nazwiska młodych "dziewiątek" jak Viktor Gyokeres czy Alexander Isak, którymi rzekomo "Blaugrana" ma być zainteresowana, jednak od tych doniesień daleko jest do konkretów. Deco dodał, że Arsenal Mikela Artety czy Paris Saint-Germain Luisa Enrique obecnie często grają bez typowego snajpera. To może sugerować, że nie będą ściągani zawodnicy na zasadzie "półśrodka" jak Vitor Roque. Hiszpanie są wściekli na ter Stegena. Zepsuł to, co zbudował Szczęsny Robert Lewandowski ma kontrakt z FC Barcelona do 2026 roku. Co z następcą? "Co podejście Artety i Enrique ma wspólnego z potrzebami Barcelony?" - zdziwił się dziennikarz "Mundo Deportivo" Xavier Bosch. Następnie wypunktował dwóch obecnych zmienników "Lewego". "Lewandowski jest w takim wieku, że trzeba szukać strzelca z najwyższego poziomu. Ferran Torres ma wskaźnik bramek na minutę, który spełnia jego własne oczekiwania, ale prasa nie ma do niego zaufania. Dani Olmo lepiej gra między liniami i nigdy nie był specjalistą od strzelania goli" - zauważył. Pochwalił z kolei Fermina Lópeza za ładne trafienia przeciwko Realowi Madryt i Espanyolowi, nazywając je "olśniewającymi". Barcelona idzie za ciosem. Na ten krok czekali wszyscy. Jest oficjalny komunikat