Odejście Zinedine'a Zidane'a z Realu Madryt dla wszystkich, włącznie z władzami Realu Madryt, było sporym zaskoczeniem. 11 dni po rezygnacji Francuza Królewscy wciąż nie mają trenera i nie wydaje się, by w najbliższym czasie doszło do jakiegoś przełomu w tej kwestii. Najmocniejszy kandydat, Mauricio Pochettino, przedłużył niedawno umowę z Tottenhamem Hotspur do 2023 roku i będzie mu ciężko ją teraz anulować. Real mógłby kusić władze Spurs pieniędzmi, a nawet - jak czytamy w "Marce" - oferując Garetha Bale'a w zamian, ale to i tak może nie przekonać sterników angielskiej drużyny. Pochettino zaczął budować zespół na White Hart Lane, nie jest wykluczone, że jednak nie będzie gotów przenieść się do Madrytu na tym etapie prowadzenia projektu. Wśród kandydatów wymienia się też Antonio Conte (Chelsea Londyn), choć Włoch znany jest z silnej ręki w prowadzeniu drużyny, co może nie zdać egzaminu w przypadku Królewskich. Real chciałby też Juergena Kloppa, ale Niemiec w Liverpool FC ma ważną umowę i nie jest raczej typem trenera, który zostawi klub na lodzie i przerwie budowanie silnej drużyny. W finale LM Real ograł zespół Kloppa 3-1, więc niemiecki fachowiec jeszcze nie wykończył dzieła. I raczej nie zostawi The Reds dla Los Blancos. Być może, jak czytamy w "Marce", władze Realu zdecydują się postawić - jak to miało miejsce w przypadku Zidane'a - na swojego byłego zawodnika w roli trenera. Media od razu wymieniają kandydatury Michela, Clarence'a Seedorfa czy Michaela Laudrupa. Na giełdzie nazwisk pojawia się też jedno, którego do tej pory nie rozważano. To Portugalczyk Andre Villas-Boas, nie tak dawno pracujący w Szanghaju, a później chwilowo bezrobotny. Portugalczyk przejechał nawet Rajd Dakar, a teraz ma zamiar wrócić do piłki i być może włodarze Realu postawią właśnie na niego. Ma doświadczenie w Chelsea Londyn i Tottenhamie Hotspur, a przez lata pracował także jako prawa ręka Jose Mourinho. Jak czytamy o sytuacji w Realu Madryt: "jedenaście dni minęło od odejścia Zidane'a, a rana wciąż krwawi". Kto zdecyduje się przejąć hegemona i kontynuować dzieło wybitnego poprzednika? Wydaje się, że na razie nie ma odpowiedniego kandydata. I dla władz Realu i dla jego piłkarzy.