Wojciech Szczęsny odnotował dwa naprawdę udane mecze w barwach FC Barcelona, kolejno z UD Barbastro w Copa del Rey oraz z Athletikiem Bilbao w Superpucharze Hiszpanii. Trener Hansi Flick dał mu w końcu również szansę w finale tych drugich rozgrywek i wówczas... wydarzyła się katastrofa. W 56. minucie starcia z Realem Madryt - czyli słynnym "El Clasico" - "Szczena" obejrzał czerwoną kartkę po tym, jak (notabene będąc już poza polem karnym) podciął atakującego bramkę Kyliana Mbappe. O ocenę takiego zachowania w programie "Onet Przeglądu Sportowego" pod tytułem "Misja Futbol" pokusił się dawny golkiper Radosław Majdan. Nieoczekiwane doniesienia ws. Modera. Po Polaka zglosil sie legendarny klub, transfer jest blisko Majdan wprost o czerwonej kartce Szczęsnego. "Czemu Flick miałby na niego stawiać?" "Zdecydowanie zła decyzja. Nie miał miejsca, żeby wychodzić" - oświadczył były gracz m.in. Wisły Kraków czy Pogoni Szczecin, który zwrócił uwagę, że Francuz był podczas tamtej akcji wciąż pilnowany przez dwóch defensorów. Według Majdana wyproszenie Szczęsnego do szatni może mieć potencjalnie znacznie większe reperkusje niż może się wydawać. "Mógł przegrać coś więcej niż tylko niedokończenie meczu" - podkreślił były reprezentant Polski. Jak stwierdził, 34-latkowi powinno zależeć na tym, by "Barca" jak najdłużej utrzymywała się w Pucharze Króla, bo to może być dla niego główne - a nawet prawdopodobnie jedyne - pole do popisu. "W La Lidze pierwszym bramkarzem jest Pena. W Lidze Mistrzów też jest Pena. Czemu Hansi Flick miałby zmieniać Hiszpana, skoro Szczęsny nie dał czegoś ekstra? Dał błąd, który doprowadził do czerwonej kartki" skwitował. Świetny debiut w wykonaniu Tymoteusza Puchacza. Polak błysnął w Anglii Wojciech Szczęsny ściągnięty "awaryjnie" do Barcelony. Zaczęło się od urazu ter Stegena Umowa Wojciecha Szczęsnego z "Dumą Katalonii" będzie ważna jeszcze do końca bieżącej kampanii. Była "jedynka" Juventusu trafiła na Półwysep Iberyjski po tym, jak poważnej kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen.